Zabójca córki Eleni opuścił więzienie. Co na to piosenkarka?
None
Eleni
Dwadzieścia jeden lat temu straciła jedyną córkę. Afrodyta Tzoka została zamordowana przez swojego byłego partnera. Piotr G. został skazany na 25 lat więzienia. Niedawno został wypuszczony z zakładu, cztery lata przed końcem wyroku. Wyjechał do Niemiec, gdzie zaczął nowe życie pod zmienionym nazwiskiem.
Eleni już dawno wybaczyła mordercy. Jak przyjęła wiadomość o jego przedwczesnym zwolnieniu z więzienia?
Eleni
20 stycznia 1994 roku 17-latka nie wróciła po lekcjach do domu. Późnym wieczorem Eleni zgłosiła zaginięcie córki. Okazało się, że dziewczyna była ostatni raz widziana przed szkołą, gdy wsiadała do samochodu byłego chłopaka, Piotra G. Mężczyzna był z inną kobietą, którą przedstawił Afrodycie jako swoją nową dziewczynę. To miało uśpić jej czujność. Po rozstaniu córka piosenkarki unikała z nim kontaktu, bo był bardzo zaborczy i nie mógł pogodzić się z jej odejściem. Tym razem jednak wydawała się spokojna, a G. zapewniał, że chce tylko chwilę porozmawiać.
Eleni
Policja szybko dotarła do Piotra G., który początkowo twierdził, że faktycznie widział się z Afrodytą. Jechali do Przybrodzina, ale w pewnym momencie dziewczyna miała się obrazić i wysiąść z samochodu. Mężczyzna twierdził, że opuściła auto, by wrócić do domu w Poznaniu autobusem.
Policja zaczęła przeszukiwać teren w okolicach, o których w zeznaniach wspominał Piotr G. 22 stycznia w lesie natrafiła na ciało Afrodyty. Dopiero wtedy były chłopak nastolatki przyznał się do jej zabójstwa.
Eleni
Para była razem cztery lata. To Afrodyta zdecydowała o ich rozstaniu. Piotr G. niedługo potem kupił broń. W sądzie twierdził, że chciał, by to ona go zabiła. Gdy odmówiła, on wymierzył w nią. Strzelił jej w skroń, a następnie w serce. Ciało przykryte igliwiem zostawił w lesie.
31 maja 1995 roku Sąd Wojewódzki w Poznaniu skazał go na 25 lat więzienia. Była to w tamtym czasie najsurowsza kara - kary śmierci już nie orzekano, dożywocia jeszcze nie wprowadzono.
Eleni
Opinia publiczna była bardzo poruszona tym procesem, szczególnie, że Eleni zapewniła, że wybaczyła mordercy swojej córki. Po zakończeniu sprawy zadzwoniła do matki Piotra G. i powiedziała, że obie straciły dzieci.
Gdybym nie wybaczyła, nie żyłabym. W moim sercu Afrodyta będzie żyła zawsze. Nadal obchodzę każde jej urodziny, rocznicę śmierci, zastanawiam się, jaka by była, co by robiła, czy miałaby dzieci. Ale na co dzień nie rozpaczam. Pogodziłam się z myślą, że moje dziecko jest już w lepszym świecie, do którego wszyscy zdążamy. Nie czuję złości ani nienawiści. Mam pokój w sercu. Bez tego nie mogłabym żyć ani śpiewać - mówiła wówczas w jednym z wywiadów.
Eleni
Piotr G. miał opuścić więzienie w 2019 roku. Niedawno wyszło na jaw, że nie przebywa już w zakładzie karnym w Rawiczu. Obecnie układa sobie życie na nowo w Berlinie.
Zakończył się proces resocjalizacji - powiedziała "Faktowi" rzeczniczk służby więziennej.
Eleni
Eleni nie chciała komentować tej sprawy. Głos zabrał jej menadżer, Kostas Tzoka.
Eleni postanowiła, że nie udziela w tym temacie żadnych wywiadów. To dla niej bolesna sprawa. To, że mu wybaczyła, to jedna sprawa. Ale boli ją, jak to się potoczyło. Gdyby ode mnie zależało, to bym zasądził karę śmierci, bo tyle ta kobieta przez tego człowieka wycierpiała i cierpi nadal. Ale Eleni to inna kobieta i ona nie jest za tym - powiedział.