Zagrał Makumbę w teledysku Big Cyca. Dziś muzyczną karierę robi jego córka
GALERIA
W latach 90. miał swoje „pięć minut”. Dzięki zespołowi Big Cyc stał się bohaterem równie słynnym, co sama piosenka. Teraz grupa obchodzi swoje 30-lecie, a „Makubma” wciąż jest jednym z jej największych przebojów. Czy wiecie, kto się wcielił w tytułowego Makumbę?
Przemyślana kariera
Joel Pedro Muianga do Polski przyjechał w 1990 r., z zamiarem studiowania medycyny sportu. Dziedzina go fascynowała, od najmłodszych lat uprawiał sport. Los jednak potoczył się tak, że skończył na AWF w Gdańsku odnowę biologiczną, uzyskał też dyplom magistra psychologii. Gdańsk pokochał, założył rodzinę i znalazł pomysł na siebie. - Pracuję w szkole, prowadzę zajęcia z kinezoterapii, masażu i doradztwa fitness – mówił w rozmowie z serwisem kwidzyn.naszemiasto.pl.
Odnalazł się w kraju
Zanim jednak to nastąpiło, w latach 90. poznała go cała Polska. Podbił serca Polaków jednak pod nie swoim imieniem, a jako Makumba. Występ w teledysku do hitu Big Cyca był zrządzeniem losu. Jak wspominał Krzysztof Skiba, znalezienie przystojnego, ciemnoskórego mężczyzny w Trójmieście w tamtym czasie nie było łatwe. Polecono mu trenera fitness z obyciem z kamerą i okazało się, że wybór kandydata był strzałem w dziesiątkę.
- Z tą popularnością to lekka przesada. To była fajna przygoda, a i piosenka miała walory edukacyjne, przede wszystkim antyrasistowskie. Nie liczyłem jednak na żaden sukces. To była zabawa – mówił w jednym z wywiadów w Radiu Gdańsk.
Krótka przygoda
Zarówno Joel, jak i Krzysztof Skiba wielokrotnie podkreślali, że „Makumba” to wyjątkowo wpadająca w ucho, pozytywna piosenka z ważnym, antyrasistowskim przesłaniem. Sam odtwórca roli tytułowego bohatera wspominał, że nie odczuwał szczególnie dotkliwych zachowań rasistowskich, a z biegiem czasu mieszkało mu się w naszym kraju coraz lepiej. Co więcej, kilka lat temu przyznał w wywiadzie, że nie wyobraża sobie życia w innym kraju niż Polska.
- Po 25 latach mając tu rodzinę, wspomnienia i całe życie nie byłbym w stanie zamieszkać gdzie indziej. Gdy wyjeżdżałem poza Polskę czułem, że to nie to. Moja żona jest Polką, moje dzieci są Polakami i ja też jestem Polakiem – mówił Radiu Gdańsk.
Teraz jest czas córki
Mimo popularności w latach 90., show-biznes jednak go nie skusił. Choć przygoda z zespołem Big Cyc zdecydowanie należała do przyjemnych, mężczyzna zamiast robić medialną karierę, wolał skupić się na swojej pasji i na tym, co umie robić najlepiej. A zajęć, jako z zawodu specjalista odnowy biologicznej, trener fitness, nauczyciel wychowania fizycznego ma niemało. Artystyczną smykałkę ma jednak jego córka, Natalia. Jak się okazało, ma nieprzeciętny talent wokalny. Dumny ojciec postanowił wspierać ją w dążeniu do spełnienia marzeń.
- Teraz Natalia ma swoje pięć minut i ja trzymam za nią kciuki. Nie lubię porównań do mnie i nagonki medialnej. Chciałbym, aby Natalia była oceniana przez pryzmat śpiewania, a nie plotek i historii rodzinnych - mówił jakiś czas temu w Radiu Gdańsk Joel Pedro Muianga.
Zdolna wokalistka
Natalia Capelik-Muianga w 2015 r. miała okazję zaistnieć już przed szeroką publicznością, występując w „Mam talent” i dostając się do finału. – Jej talent broni się sam – zachwalał uczestniczkę Marcin Prokop. Do dziś z powodzeniem radzi sobie na muzycznej scenie. Ma z zespołem grono fanów i narywają nowe utwory, a to, że cieszą się sporym zainteresowaniem było widać, gdy zaproszono ich w ubiegłym roku do „Dzień Dobry TVN”. Najnowszej piosenki możecie posłuchać poniżej.