Zapadł wyrok ws. Macieja Maleńczuka. Uznano go winnym
Maciej Maleńczuk został uznany winnym naruszenia nietykalności osobistej działacza pro-life. Wyrok jest nieprawomocny. Jaka kara czeka artystę?
Sprawa dotyczy wydarzeń z 17 grudnia 2016 r. na Rynku Głównym w Krakowie. Miał tam miejsce protest, zorganizowany przez Partię Razem, przeciwko wypowiedzeniu przez rząd konwencji antyprzemocowej. Na manifestacji pojawili się członkowie Komitetu Obrony Demokracji, by wyrazić solidarność z opozycją okupującą salę plenarną Sejmu.
Nieopodal antyaborcyjną demonstrację zorganizowała także fundacja Pro-Prawo do Życia. Uczestniczyło w niej pięć osób. Wśród nich był wolontariusz Łukasz Konieczny.
Agnieszka Holland komentuje pozew Ordo Iuris
Mężczyzna zgłosił później, że został przez Maleńczuka uderzony w żuchwę. W imieniu poszkodowanego prywatny akt oskarżenia przygotowali prawnicy Fundacji Instytut na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris. Jak podkreślono w akcie oskarżenia, "muzyk chełpił się potem atakiem na portalu społecznościowym, co dowodzi, że nie szanuje prawa".
Proces w tej sprawie rozpoczął się w połowie września 2018 roku. W końcu w czwartek zapadł wyrok bez udziału publiczności i mediów. Informację o decyzji sądu przekazał PAP obrońca artysty, adw. Marta Lech. Maleńczuk ma zapłacić sześć tysięcy zł grzywny, tysiąc zadośćuczynienia na rzecz pro-lifera. Ma także pokryć koszty zastępstwa procesowego strony przeciwnej. Wyrok nie jest prawomocny.
Przypomnijmy, że wcześniej umorzono proces o publiczne znieważenie, które wytoczył pro-liferowi Maleńczuk. Według biegłych działacz cierpi na chorobę, która sprawia, że nie jest w stanie rozpoznać znaczenia swojego czynu w momencie konkretnego zdarzenia. Tym samym mężczyzna nie będzie ponosił odpowiedzialności karnej.