Zarabia 2 tys. dol. w godzinę. Miesięczny dochód liczy w milionach
Matt Damon rzucił ostatnio, że jest "najgłupszym aktorem wszech czasów". Dlaczego? Bo odrzucił propozycję zagrania w "Avatarze", co przyniosłoby mu największą wypłatę w historii. Aż 250 mln dolarów. Ale Damon chyba dawno nie zerkał na swoje konto w banku.
Matt Damon mógł wcielić się w postać Jake'a Sully'ego. Reżyser James Cameron oferował aktorowi 10 proc. zysków z filmu. I jeśli 10 proc. może wydawać się słabiutką propozycją, to gdy spojrzymy na historyczne wyniki finansowe "Avatara", robi się z tego potężna suma. Tylko pierwsza część zarobiła na świecie 2,9 mld dolarów, co dawałoby Damonowi wypłatę, jak oszacowali dziennikarze BBC, 250 mln dolarów. - Nie chcę tego słuchać, naprawdę nie chcę tego słyszeć. Podoba mi się fakt, że wolno mi powiedzieć z dumą, że jestem najgłupszym aktorem wszech czasów - skomentował Damon.
Tyle że aktor pozostaje wciąż jednym z najlepiej zarabiających w przemyśle filmowym. W sieci istnieją nawet specjalne liczniki, które pokazują, ile gwiazdor zarabia w ciągu jednej minuty, czy sekundy. I tak oto w minutę na jego konto trafia 38 dolarów. W godzinę - ponad 2 tys. dolarów. Jeśli rozbijemy majątek aktora na dni, to wychodzą 54 tys. dolarów dziennie. Na czym tak dobrze zarabia?