Zespół Horyzont wraca z nowym albumem [WYWIAD]
Zespół Horyzont powstał w 2009 roku. W kwietniu 2013 roku zadebiutował płytą "Pochłania mnie". Po trzyletniej przerwie wraca z długo wyczekiwanym przez fanów albumem "W świetle miast". Jakie plany muzycy mają na przyszłość, o czym marzą najbardziej?
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Chcielibyśmy w pierwszej kolejności zapytać o początki zespołu. Minęło już kilka lat od początku Waszej działalności. Teraz coraz więcej koncertujecie, rozwijacie wspólny projekt, jak się poznaliście?
Kamil Radom: W 2009 roku spotkaliśmy się po raz pierwszy na próbie, jeszcze wtedy nie mieliśmy pojęcia w jakim kierunku muzycznym zmierzać czy jaką nazwę ma przyjąć zespół. Postanowiliśmy wrzucić do jednego worka wszystkie nasze doświadczenia i umiejętności. Chcieliśmy być niezależni i oprzeć nasz projekt muzyczny na wspólnej pasji, chęci tworzenia i przede wszystkim przyjaźni. Każdy z nas jest inny, każdy z nas ma inny bagaż doświadczeń, ale chcemy się tym dzielić ze sobą nawzajem, a z naszymi fanami poprzez naszą twórczość.
Darek Orłowski: I tak właśnie sobie tworzymy przez lata, ciągle rozwijając swoje umiejętności, ciągle wspólnie się nakręcając i motywując.
To pewnie dość trudne pytanie na tym etapie, ale czy wiecie gdzie widzicie siebie za kilka lat?
Mateusz Dźwigała: Bardzo długo pracowaliśmy na to co mamy teraz, teledyski, nasza druga płyta, która różni się od pierwszej tak bardzo, tylko dlatego że odzwierciedla nasz muzyczny postęp i to, że z roku na rok dojrzewamy jako muzycy i zespół - taki właśnie rozwój i jego tempo chcielibyśmy utrzymać.
Darek Orłowski: Przede wszystkim zależy nam na graniu jak największej ilości koncertów, tak najlepiej trafia się do publiczności i poszerza się horyzonty. Myślimy, że przy wzroście zainteresowania naszą twórczością jaką możemy teraz zaobserwować, w niedalekiej przyszłości będą to duże festiwale i większa ilość koncertów za granicą.
Zatrzymajmy się przy Waszych planach na przyszłość – jakie jest Wasze największe muzyczne marzenie?
Kamil Radom: Nie ukrywamy, że często w naszej twórczości inspirujemy się między innymi takimi zespołami jak: Nothing But Thieves, I Am Giant, Incubus, Foo Fighters, Kings Of Leon, bo kto nie ma dziś swoich idoli. I to właśnie granie supportów przed tymi zespołami byłoby spełnieniem jednego z naszych marzeń.
"W świetle miast" to dojrzały album, można powiedzieć dopracowany w każdym szczególe. Co sprawiło, że Wasza druga płyta jest o nieco mocniejszym charakterze, niż debiutancki krążek "Pochłania Mnie" wydany w 2013?
Darek Orłowski: Muzyka, którą tworzymy, przede wszystkim odzwierciedla nasze doświadczenia, emocje i przeżycia, a te parę lat od wydania pierwszej płyty dały nam możliwość rozwoju i swoistej ewolucji całego zespołu i każdego z nas jako muzyka, co siłą rzeczy musi odzwierciedlać się w naszej twórczości. Delikatnie zmieniły się też nasze gusta muzyczne, co ma efekt w mocniejszym brzmieniu nowego krążka. Myślę tez, że z każdym rokiem jesteśmy coraz dojrzalsi jako muzycy, ale też jako faceci. Na nowej płycie każdy znajdzie coś dla siebie, teksty inspirowane są moimi przeżyciami i doświadczeniami, więc jest w nich sama prawda - taka prawda, jaką dają emocje i obserwacje.
W Open FM promujemy jeden z singli z nowej płyty. Opowiedzcie trochę o „Tyle dla nas”, jak powstała piosenka, czy wiążą się z nią jakieś szczególne przeżycia, emocje?
Darek Orłowski: Zarys utworu powstał między moimi zajęciami w domu kultury. Zagrałem dosłownie kilka akordów i wiedziałem, że z tego co zaczyna rodzić się w mojej głowie powstanie całkiem niezły kawałek. Na co dzień przebywam z masą młodych ludzi, obserwując ich widzę jak dużo jeszcze przed nimi, ile jeszcze przeżyją i czego doświadczą w życiu. Obawiałem się, że zespół nie będzie do tego przekonany, bo piosenka różni się od całego materiału na nowym krążku - polimetria, inna melodia, inny klimat. Okazało się, że wszyscy przyjęli ten pomysł i wspólnie zaczęliśmy dopieszczać pozostałe elementy piosenki. Nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy nie pracowali nad utworem do samego końca. Jeszcze w studio, stwierdziliśmy, że czegoś nam brakuje i podczas nagrań zmodyfikowaliśmy tekst i linię melodyczną zwrotki. Myślę, że to czego słuchacie dzisiaj jest zamkniętym i kompletnym utworem.
Co dalej?
Mateusz Dźwigała: Na jesień kolejny klip do utworu z płyty, a potem praca nad rozbudowaniem repertuaru o nowe kompozycje tak, aby ciągle móc zaskakiwać.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.