"Złote myśli": Kasia Sowińskao pierwszej pracy z Hołowczycem!

Przygoda z modelingiem i show-biznesem zaczęła się dla niej 17 lat temu. Piękna i ambitna Kasia Sowińska ma 35 lat i zdążyła już być modelką, dziennikarką, prezenterką, aktorką, piosenkarką i konferansjerką. Widzowie mogą ją kojarzyć z anteny MTV, filmów "Polisz kicz projekt... kontratakuje" i "Ryś" oraz takich seriali jak "BrzydUla", "Tylko miłość", "Komisarz Alex", "Ojciec Mateusz", "Kryminalni". Od siedmiu lat mieszka w Stanach Zjednoczonych, i wbrew temu co piszą plotkarskie portale, jej kariera ma się doskonale.

Jesteście ciekawi jak wyglądała jej największa wpadka? Sprawdźcie, jakie sekrety wyjawiła nam Kasia Sowińska!

Kasia Sowińska. Od dziecka wszyscy mówią na mnie Sówka.

Odkąd pamiętam, zawsze w pokoju przed rodzicami tańczyłam i śpiewałam. Moim mikrofonem był wówczas dezodorant (śmiech). Zawsze chciałam zostać piosenkarką.

Zjeżdżanie zimą na ślizgawce z dziadkiem na sankach, a najlepiej bez. To była dla mnie największa frajda.

Swój silny charakter mogę porównać do oceanu, a pogodne usposobienie do słońca. Energię, w którą bardzo wierzę, do księżyca.

Moją wadą bywa to, że zbyt wielką wagę przykładam do perfekcji. Co, jak pewnie się domyślacie, czasami potrafi być strasznie upierdliwe.

Myślę, że lojalność, skromność i autentyczność. Te cechy charakteru najbardziej cenię sobie u ludzi i zwracam na nie szczególną uwagę. Być może dlatego, że to właśnie one są mocnymi stronami mojego charakteru.

W swojej pierwszej pracy byłam hostessą Krzysia Hołowczyca podczas rajdu Elmotu.

Na bezludną wyspę nie zabrałabym ze sobą absolutnie niczego.

Zapomniałam tekstu podczas relacji na żywo polskich preselekcji do konkursu Eurowizji. Na szczęście jakoś wybrnęłam z tej podbramkowej sytuacji, która kosztowała mnie sporo stresu.

Nie wyobrażam sobie swojego życia bez muzyki i filmów.

Zagranie 240 koncertów z Luisem Miguelem w ciągu niespełna trzech lat było czymś absolutnie wyjątkowym w moim życiu.

Od małego uwielbiałam oglądać bajkę o podwodnym świecie małej syrenki Ariel. Będąc dzieckiem byłam przekonana, że taka rzeczywistość istnieje na prawdę i zawsze chciałam byś jej częścią!

Uwielbiam włoskie przysmaki, a moim ulubionym daniem jest penne arabiata na ostro! Nie przepadam za potrawami mięsnymi, bo jestem wegetarianką. Duże wrażenie robią na mnie też smaki kuchni indyjskiej.

Lista filmów, które nalezą do moich ulubionych jest bardzo długa. Jednym z nich jest film "Adore" z moją ulubioną aktorką Robin Wright.

Moją pierwszą randkę spędziłam w samochodzie. Późnym wieczorem wybraliśmy się na przejażdżkę. Pamiętam, że w radiu przez cały czas leciał Chris Rea.

Ostatnio przeczytałam gdzieś artykuł, w którym napisano, że przez ostatnie siedem lat mieszkania w Los Angeles nic nie osiągnęłam! Zabawne!

Jestem absolutnym fanem koncertów. Nic tak nie wprawia mnie w dobry nastrój, jak impreza, na której mogę tańczyć i śpiewać. Czuje się wtedy, jak dziecko, które szaleje i nikt na nie nie patrzy. A denerwują mnie ludzie, którzy tylko mówią wyłącznie o sobie.

Moim marzeniem jest oczywiście kolejna rola w filmie i płyta, na której znalazłyby się najpiękniejsze covery z lat 80. i 90.

Z Georgem Clooney'em.

Sean Penn.