"Zły dotyk" ciągnął się za nią całe życie. Dolores przegrała walkę z codziennością
[GALERIA]
Kiedy tysiące fanów na całym świecie opłakują śmierć Dolores O'Riordan coraz częściej pojawia się pytanie, co spowodowało nagłe odejście wokalistki The Cranberries. Była młoda, miała raptem 46 lat, na scenie była wulkanem energii, w głosie miała charakterystyczny zadzior. Jednak pod płaszczykiem perfekcji skrywała wiele bólu i cierpienia.
Niespodziewany atak depresji
Kiedy w 2014 r. Dolores w trakcie lotu z Nowego Jorku do irlandzkiego miasta Shannon zaatakowała stewardessę stało się oczywistym, że z piosenkarką dzieje się coś niepokojącego. Policja, która w kilka godzin od zatrzymania artystki przeprowadziła badanie jej krwi, wykluczyła, że O'Riordan była pod wpływem narkotyków lub alkoholu. Matka artystki w rozmowie z brytyjskimi mediami przyznała, że jej córka była wówczas wrakiem człowieka, który przeszedł głębokie załamanie nerwowe. Również prawnicy wokalistki, chcąc bronić jej dobrego imienia, byli zmuszeni przyznać, że u Dolores zdiagnozowano chorobę afektywną dwubiegunową, która przyczyniła się do niefortunnego zdarzenia. Jednak nie tylko choroba miała wpływ na jej życie.
"Zły dotyk" zawsze zostawia ślad na psychice
W 2013 r. Dolores wyznała w rozmowie z magazynem "Life", że była molestowana w dzieciństwie. Dramat zaczął się, kiedy miała zaledwie osiem lat i trwał przez kolejne cztery lata. Wokalistka stwierdziła, jej rodzice albo nie widzieli, albo nie chcieli widzieć, co się dzieje.
Artystka przyznała, że była molestowana przez osobę, którą w jej domu darzono dużym zaufaniem. Nie chciała jednak wyjawić tożsamości mężczyzny. Artystka przyznała, że postanowiła wyznać publicznie prawdę o swoim dzieciństwie, ponieważ chciała w końcu zaznać spokoju. "Traktuję to jak oczyszczenie. Chcę się pozbyć tego bagażu. Czuję, że zrzuciłam z barków ogromny ciężar", mówi piosenkarka.
Niespodziewany gość na pogrzebie ojca
Dolores nigdy nie powiedziała ojcu o traumatycznych doświadczeniach z dzieciństwa. Kiedy Terence O’Riordan zmarł na raka w 2011 r. piosenkarka znowu zderzyła się z demonami przeszłości. Jej oprawca pojawił się na pogrzebie.
- Zabroniłam mu. Miałam porozmawiać o tym z księdzem, ale nie zrobiłam tego – wspominała.
Odejście ojca nasiliło pogłębiające się stany depresyjne artystki.
- Były czasy, kiedy walczyłam z tym. Śmierć mojego ojca była bardzo trudna. Patrząc wstecz, myślę, że depresja, bez względu na przyczynę, jest jedną z najgorszych rzeczy, przez które przechodziłam – mówiła w rozmowie z "The Irish News".
Miała dość życia
W 2014 r. w rozmowie z "Belfast Telegraph" wyznała, że seksualne wykorzystywanie w dzieciństwie doprowadziło ją do "strasznego poczucia nienawiści". Dolores, przyznała również, że w 2012 r. próbowała popełnić samobójstwo w wyniku przedawkowania.
- To przejawiało się w moim zachowaniu i patologiach, które zaczęłam doświadczać w dorosłym życiu, takich jak zaburzenia jedzenia, depresja i ostatecznie załamania – przyznała.
Efekt domina
Również sława i ciągłe bycie na świeczniku nie pozostały obojętne dla jej zdrowia. Piosenkarka przez pewien czas zmagała się z anoreksją, którą ukrywała przed wszystkimi.
- Kiedy przeszłam badania odkryłam, że anoreksja jest powszechną patologią, która rozwija się w późniejszym okresie życia. Grałam w tę grę, zakładałam maskę, miałem anoreksję, depresję i ostatecznie przeszłam załamanie – wspominała.
Przegrała walkę
Choć od lat leczyła się psychiatrycznie, stan jej zdrowia stale sie pogarszał. W 2017 r. zespół The Cranberries był zmuszony odwołać część europejskich koncertów w związku z pogarszającym się stanem zdrowia wokalistki. Zespół na Facebooku wydał wówczas krótkie oświadczenie i przeprosił swoich fanów.
- Niestety, powróciły kłopoty zdrowotne Dolores O’Riordan, które zmusiły do anulowania większości trasy koncertowej po Europie. Lekarze zalecili jej by odwołała trasę po Ameryce Północnej - czytaliśmy w oświadczeniu.
Dolores zmarła nagle w Londynie, w poniedziałek 15 stycznia 2018 r. Ostatnimi czasy pracowała nad nowym albumem. O śmierci artystki poinformował jej rzecznik. Przyczyny śmierci nie zostały na razie ujawnione. Wokalistka miała 46 lat.