Zmiany w życiu Marzeny Rogalskiej. Ulubienica widzów znowu jest singielką
[GALERIA]
Jest jedną z najbardziej lubianych polskich dziennikarek. Na co dzień trudno zobaczyć na jej twarzy grymas i niezadowolenie. Choć po czternastu latach zakończyła swój związek, stara się cieszyć każdym dniem życia. Czy mimo wszystko żałuje rozstania z partnerem?
Czas na zmiany
Rogalska przyznała, że odpowiada jej życie singielki. Jak przyznaje, nie szuka na siłę nowej miłości.
- Nasze drogi się rozeszły i to jest wszystko, co mam na ten temat do powiedzenia publicznie. (…) To nie jest tak, że druga osoba zagwarantuje mi szczęście w 100 proc. Na to trzeba przede wszystkim pracować samemu, więc nie szukam desperacko miłości. Na razie mam świetnie ułożone życie: pracę, mieszkanie, przyjaciół, rodzinę. Wolę pytanie o to, jak się czuję, niż czy i kiedy będę miała nowego partnera - powiedziała dziennikarka w rozmowie z magazynem "Świat i Ludzie".
Rodzina ponad wszystko
Gwiazda TVP stara się nie rozpamiętywać powodów rozstania. Uważa, że większą porażką w życiu jest brak umiejętności budowania relacji z najbliższym otoczeniem.
- Każdy ma swoją drogę. I każdy układ ma swoje wady i zalety. Chodzi o to, żeby cieszyć się tym, co mamy (…) niezależnie od tego, czy żyjesz w parze, czy w pojedynkę. Prawdziwy dramat jest wtedy, gdy nie potrafisz zbudować relacji w żadnej sferze: ani rodzinnej, ani w gronie przyjaciół, ani z partnerem. Ja nie wiem, co będzie dalej i niczego nie planuję. Życie lubi zaskakiwać - dodała.
W zgodzie z samym sobą
Dziennikarka uważa, że miłość to nie tylko szczęśliwy związek i kochający partner. Rogalska na co dzień otacza się bliskimi osobami, które dostarczają jej najwięcej radości.
- Mam przyjaciół, rodzinę i wspaniałą siostrę, która pracuje w Beskidzkim Centrum Onkologii. Mam też super dzielną mamę, która - kiedy potrzebuję - zawsze do mnie przyjeżdża. Wystarczy jeden telefon. Tęsknię za to za tatą, którego nie ma już z nami od roku - powiedziała.
Tęsknota za najważniejszym mężczyzną życia
Choć Marzena stara się iść przez życie z uśmiechem na twarzy, wciąż nie uporała się ze śmiercią ojca, który był jej życiowym mentorem.
- Był dla mnie bardzo ważną postacią w życiu. Wierzył w swoje córki, dał im wielką siłę do działania i popychał do realizacji marzeń. W dużej mierze jemu zawdzięczam to, gdzie jestem i jaka jestem - niezależna, samodzielna kobieta, która nie boi się wziąć odpowiedzialności za swoje życie. Bardzo mi go brakuje. Mama mówi, że jestem do niego podobna - ciekawa świata i z humorem podchodząca do życia. I jestem z tego powodu cholernie dumna - podsumowała Rogalska w rozmowie z gazetą.