Zofia Lindorfówna była słynną aktorką. Dziś jej grób jest w opłakanym stanie
Grób Zofii Lindorfówny na warszawskich Powązkach wywołuje smutek. Wybitna aktorka teatralna i filmowa zmarła przed laty. Dziś mało kto o niej pamięta, a jej nagrobek jest w nędznym stanie.
Aktor Witold Sadowy poinformował na portalu e-teatr.pl o tym, że grób Zofii Lindorfówny wymaga naprawy. Poprosił o wsparcie ZASP (Związek Artystów Scen Polskich), do którego aktorka należała przez wiele lat:
- Zwracam się do Pana z gorącą prośbą, Panie Prezesie, jako zasłużony i najstarszy członek ZASPu od roku 1945, a także "Strażnik pamięci", jak nazwał mnie Jerzy Kisielewski, aby zechciał Pan wydać polecenie zajęcia się grobem Zofii Lindorf. To nasz obowiązek pomagać członkom ZASPu i ich rodzinom.
Początki kariery
Lindorfówna urodziła się w 1905 roku w Lublinie, ale od 1913 mieszkała w Warszawie. Po ukończeniu Kursów Wokalno-Dramatycznych H.J. Hryniewieckiej Ludwik Solski zaangażował ją do Teatru Rozmaitości. Zadebiutowała na scenie w spektaklu "Sublokatorka".
W latach 1924-39 i od 1955 roku do emerytury była związana z Teatrem Narodowym. w latach 1946-55 z Teatrem Polskim.
Zagrała w 11 przedwojennych filmach, między innymi w "Panu Twardowskim" zagrała Barbarę Radziwiłłównę, w "Halce" Zofię, a w "Trędowatej" i w "Ordynacie Michorowskim" Ritę Szeliżankę.
Miłość
Lindorfówna była bohaterką przedwojennego skandalu. Dla niej rozwiódł się z żoną Józef Węgrzyn, jeden z najważniejszych aktorów okresu przedwojennego. Ale małżeństwo z młodszą o 20 lat Zofią również nie przetrwało.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Drugim mężem Lindorfówny był prawnik Aleksander Dziewałtowski-Gintowt. Ale dopiero za trzecim razem poślubiła miłość swojego życia. Aktor Stefan Martyka, z którym związała się w 1946 roku, zapewnił żonie dostatnie życie – ale pięknego mieszkania nie kupił za swoją aktorską gażę. Był bardzo aktywnym propagatorem nowej władzy. Prowadził w Polskim Radiu audycję "Fala 49". Uzasadniał w niej między innymi procesy polityczne wytaczane byłym AK-owcom i grzmiał o imperialistach ze Stanów Zjednoczonych. Ta postawa stała się przyczyną jego śmierci.
Zobacz także: Zaniedbany grób "Czterdziestolatka". Córka aktora wyjaśnia, jak jest naprawdę
We wrześniu 1951 roku czterech członków antykomunistycznej podziemnej organizacji "Kraj" wtargnęli do mieszkania Martyki. Pobili Zofię, która w wyniku obrażeń straciła przytomność. Gdy się ocknęła, jej mąż leżał martwy. Zginął od strzału w głowę. Lindorfówna nigdy nie pogodziła się ze śmiercią męża.
Po wojnie tylko raz wystąpiła w filmie: zagrała epizod w "Kanale" Wajdy z 1956 roku.
Smutny koniec
Nigdy nie miała dzieci. Gdy zachorowała, została sama. Zaprzyjaźniony z nią aktor Witold Sadowy wspominał ostatnie lata jej życia: - Czuła się samotna i opuszczona. Kiedy ją odwiedzałem, leżała przeważnie w łóżku przy zapuszczonych zasłonach.
Zmarła 3 stycznia 1975 roku. Pochowano ją w rodzinnej mogile. Niestety dziś grób jest zaniedbany.