Żona funkcjonariusza BOR zmarłego w Smoleńsku podziękowała Stuhrowi
Maciej Stuhr
Nie cichnie zamieszanie po wystąpieniu Macieja Stuhra na tegorocznej gali wręczenia Orłów 2016. Nieoczekiwanie głos w sprawie zajęła Krystyna Łuczak-Surówka, wdowa po chor. Jacku Surówce, funkcjonariuszu BOR, który zginął w katastrofie smoleńskiej.
Jej wymowny komentarz do dowcipu aktora, za który jest z jednej strony chwalony, z drugiej krytykowany, daje do myślenia. Kobieta przyznała, że słowa gwiazdy początkowo ją zabolały, nie doszukiwała się w nich jednak złych intencji. Dodała także, że jest zmęczona epatowaniem przez polityków sloganami, które jej zdaniem manipulują wyborcami i dzielą Polaków…
Maciej Stuhr
Maciej Stuhr
Czy wystąpienie Stuhra słusznie wzbudza aż tyle emocji?
Przyszedłem dziś do państwa, by ogłosić najlepszą aktorkę drugiego sortu - zaczął swoje wystąpienie podczas gali Polskich Nagród Filmowych.
Publiczność zareagowała śmiechem, po czym aktor kontynuował pełne politycznych aluzji przemówienie. Żartował, że "aktorzy drugiego planu to nie jest armia artystów wyklętych" i że aktor drugiego planu to nie jest ktoś, kto "się wałęsa w tle". W swoim wystąpieniu nawiązał również do niedawnego wypadku prezydenta Andrzeja Dudy i katastrofy smoleńskiej, mówiąc, że "miało być poważnie, a państwo macie tu polew".
Specyficzne poczucie humoru aktora nie spodobało się posłance PiS, Krystynie Pawłowicz. Postanowiła ona wyrazić swoje zdanie w serwisie społecznościowym. Oprócz zarzutów kierowanych w stronę Stuhra, pojawiły się także gorzkie słowa w stosunku do innych artystów.
A jak tam ze zdrowiem Tatusia Szanownego Pana Aktora? Proszę też coś zabawnego wymyślić...... Te Pana koleżanki, aktorki też się na pewno pośmieją. Pani Anna Dymna też się śmiała..... Śmieszne było, co? Bo śmierć Polaków jest śmieszna, nie? No, Pani Anno...? - napisała posłanka.
Maciej Stuhr
Maciej Stuhr również za pośrednictwem portalu społecznościowego, odpowiedział posłance Pawłowicz. Tym razem jednak nie użył w tym celu żartobliwych określeń.
Pani Krysieńko kochana! Panie Krzysztofie i wszyscy oburzeni! Macie sejm, macie senat, macie prezydenta, macie sądy, macie telewizję, swoje wiadomości, macie radio, rozjechaliście Trybunał Konstytucyjny, dajcie wy nam się przynajmniej pośmiać. A tak przy okazji- mój żart bynajmniej nie był wymierzony w pamięć o kimkolwiek. Przeciwnie! W imię godnej pamięci, a przeciw wszystkim tym, którzy sobie od lat tupolewami i wyklętymi wycieracie gębę zbijając polityczny kapitał - podsumiwał na Facebooku.
Czy to już koniec medialnego szumu wokół sprawy?