Zwycięzca Eurowizji skomentował występ Tulii. Polki mogą odetchnąć
Nie milkną echa porażki zespołu Tulia, który nie zdołał zakwalifikować się nawet do finału Eurowizji, a jego piosenka kompletnie przepadła. Jest jednak ktoś, komu przypadła do gustu, mianowicie - zwycięzcy prestiżowego konkursu.
- Cały czas ją nucę! Nie mogę pozbyć się tej piosenki, wbiła mi się do głowy podczas pierwszego półfinału - zdradza w rozmowie z grabari.pl Duncan Laurence. Reprezentant Holandii wrócił z Izraela z główną nagrodą, a jego utwór "Arcade" bije rekordy popularności. Występ zespołu Tulia z "Fire of Love (Pali się)" skradł jednak jego serce.
- Podobał mi się i utwór, i stroje. Były artystyczne, a sam występ trochę mroczny. Kocham taki klimat! To było prawie coś w stylu Lady Gagi, szczególnie te stylizacje. A dziewczyny były naprawdę słodkie, spotkałem je, zatrzymywaliśmy się w tym samym hotelu. Były bardzo uprzejme i urocze - dodaje wokalista.
Sam Laurence również nie uniknął kontrowersji. W trakcie jednej z konferencji prasowych towarzyszących Eurowizji, wyznał nieoczekiwanie, że jest biseksualny. Niektórzy zarzucali mu, że był to ruch obliczony na zdobycie większej liczby głosów. Sam Duncan jednak temu zaprzecza.
- To nie był żaden trik, dzięki któremu chciałem pozyskać głosy, bo pojawiały się po tym i takie komentarze. Pomyślałem wtedy, że ludzie robią z tego jakąś przesadną sensację. Jestem za tym, żeby mówić o tym, co jest dla nas naturalne. Wyznaję też zasadę, że jeśli będziemy mówić o tym i zachowywać się, jakby to była najzwyklejsza rzecz na świecie, ludzie też to zaczną w końcu tak postrzegać - tłumaczy Holender.
Wypada mieć nadzieję, że podczas kolejnej Eurowizji polski kandydat będzie mógł liczyć na pochlebne słowa nie tylko z ust zwycięzcy konkursu, ale i sam powalczy o najwyższe laury. Trzymamy kciuki już teraz!