Życie rodziny królewskiej na świeczniku. Zapiski biografa pełne nowych informacji o ich życiu
Czy królowa i brytyjscy arystokraci mają jeszcze jakieś tajemnice? Bo nie ma miesiąca, by jakieś nie wychodziły na jaw. Książek o królewskim dworze też pod dostatkiem. A jednak - okazuje się, że o brytyjskiej monarchii wiemy niewiele, co udowodnił Kenneth Rose.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Rose zmarł w 2014 roku. Zachowało się jednak mnóstwo zapisków z jego spotkań z członkami rodziny królewskiej. Z matką Elżbiety II, z królem Edwardem VIII i kilkoma innymi znamienitymi postaciami. Przez kilkanaście lat żył życiem brytyjskiego dworu, co szczegółowo zapisywał w dziennikach. Te zostaną niebawem wydane w formie książki. Pierwsze fragmenty już trafiły do sieci i narobiły zamieszania. Brytyjskie brukowce wyciągają co lepsze smaczki.
Jak pracuje się z "królową matką"
Luty, 1958 rok: "Widziałem się z Martinem Giliatem w Clarence House, w przeddzień 6-tygodniowej trasy królowej po krajach Wspólnoty. Pokazał mi wyjątkowo interesujące dokumenty, które przygotował dla niej. Były podzielone na dwie kolumny. W jednej rozpisane było wszystko, co będzie się działo każdego dnia podróży. Obok, w drugiej kolumnie, były wspomniane wydarzenia sprzed 31 lat, gdy odwiedzała te same miasta jako księżna Yorku. To tłumaczy, skąd bierze się ta słynna ‘królewska pamięć’, którą tak podziwiają poddani".
Giliat wyjawiał mu też, że królowa matka wieczorami rzadko miewała gości. Najczęściej siedziała sama w domu, sama spożywała posiłki i oglądała telewizję. Mało królewsko? Owszem. W zapiskach jest znacznie więcej takich drobnych szczegółów, które pokazują, jak tak naprawdę wyglądało i wygląda codzienne życie brytyjskich monarchów.
W styczniu 1961 roku Rose pisał za to: "Podczas obiadu w klubie dżentelmenów długo rozmawiałem z Ralphem Anstrutherem, który ostatnio został skarbnikiem królowej. Mówi, że rodzina królewska po prostu nie myśli o sobie, jako o zwyczajnych ludziach i nawet nie wyobraża sobie, jak wyglądałoby ich życie, gdyby nie zainteresowanie społeczeństwa".
Z kwietnia 1963 roku pisarz zapamiętał szczególnie sytuację, gdy ktoś w pałacu włączył w telewizji mecz. Chwilę później rozległ się hymn, co zniesmaczyło królową. – Och, wyłączcie to. To żenujące. Tak jakby słuchać pieśni modlitewnych podczas gry w kanastę – powiedziała.
W lutym 1979 roku Rose wspomina, jak królowa zareagowała na skandal z udziałem jednego z polityków – Jeremy’ego Thorpe’a. Mężczyzna został oskarżony o planowanie zamordowania swojego kochanka, Normana Scotta. Tu warto dodać, że ta historia została teraz zaadaptowana na serial, a w rolę Thorpe’a wcieli się Hugh Grant. Thorpe został uniewinniony ze wszystkich zarzutów, ale sprawa zakończyła jego karierę w polityce. Królowa jeszcze przed procesem przyznała, że najbardziej boi się tego, jak polityk będzie zachowywał się na sali sądowej. W zapiskach Rose’a można przeczytać, że bała się nieprzewidywalności Thorpe’a.
Rose dużo miejsca w książce poświęcił wspomnieniom jego rozmów z królową o królu Jerzym V. Teść Elżbiety zmarł w styczniu 1936 roku. Niecały rok później abdykował jego najstarszy syn – Edward VIII (ten, który romansował z Wallis Simpson). Tron objął więc mąż Elżbiety, przyjmując imię Jerzego VI. Oboje cieszyli się sporym zaufaniem Brytyjczyków. Szczególnie zostali zapamiętani za postawę w czasie drugiej wojny światowej. Mieli możliwość, by uciec z kraju w bezpieczne miejsce, ale Elżbieta postawiła się i powiedziała, że ani ona, ani dzieci nie zostawią króla i poddanych. Co ciekawe, Adolf Hitler nazwał ją swojego czasu "najniebezpieczniejszą kobietą na świecie". Gdy Jerzy VI zmarł w lutym 1952 roku, to ona rządziła faktycznie w kraju, choć korona przypadała córce. Tak została okrzyknięta królową matką.
Rose pisał w 1979 roku, gdy królowa matka była jeszcze w pełni zdrowia: "Jaki jest sekret tej porywającej kobiety, która przyciąga większe zainteresowanie niż ktokolwiek inny w całym królestwie? Jak to się dzieje, że ta prawie 80-letnia kobieta ma tyle energii? Po pierwsze, jest po prostu ciepłą i wesołą kobietą. Po drugie, interesuje się wszystkim, co dzieje się wokół niej. Po trzecie: całkowita samokontrola. Po czwarte – tak podejrzewam – jest zdeterminowana, by nie myśleć o przeszłości, a cieszyć się tym, co tu i teraz".
Król obwiniający Żydów
Zapiski Kennetha Rose'a, który obecny był na brytyjskim dworze latami, zaskakują. Ostatnio w sieci wybuchła afera, gdy ujawniono jeszcze inny fragment jego wspomnień. Dotyczył on przywołanego już Edwarda VIII. Królewski biograf wspomina, że Edward lubił przechwalać się swoją znajomością języka niemieckiego. Podobno podczas rozmów wtrącał do jakiś czas ochoczo "Jawohl, jawohl!" i sprawdzał reakcję innych osób.
Edward VIII i Wallis Simpson sympatyzowali z nazistami. Ich poglądy do dziś stanowią czarną plamę na historii Windsorów. Kenneth Rose 1 listopada 1972 roku zanotował to, co usłyszał podczas lunchu z Oswaldem Mosleyem, brytyjskim politykiem i liderem tamtejszych faszystów w czasach wojny (na ślubie Mosleya pojawił się nawet Adolf Hitler).
- W swoim pokoju w hotelu Ritz opowiedział mi dwie historie. Jedna była o tym, jak kiedyś Edward zaprosił go na obiad w towarzystwie Wallis Simpson i jej męża, Ernesta. Druga była o przyjęciu u Windsorów tuż po zakończonej wojnie. Był tam Walter Monckton, polityk, Edward odwrócił się do niego i powiedział: No dalej Walter, przyznaj, że Żydzi wciągnęli nas w wojnę. Monckton nie zgodził się z niedoszłym królem, który szukał poklasku u innych zgromadzonych – wspomina biograf.
Wśród tych samych dzienników Rose’a dziennikarze wychwycili też już fragmenty dotyczące relacji obecnej królowej i jej męża Filipa. Plotki o dramatycznym pożyciu małżeńskim tej pary krążą od dawna, a zapiski królewskiego biografa sprzed lat pozwalają wierzyć, że to nie tylko plotki, a smutna rzeczywistość.
Rose wspomina więc sytuację, jaką opowiedział mu któregoś razu sir Austin Strutt. Politycy i kilku arystokratów wybrali się na rejs królewskim jachtem. Elżbieta II była na pokładzie razem z mężem. Po jakimś czasie statek musiał się zatrzymać ze względu na złą pogodę. Zdezorientowana królowa wyszła do gości i jak gdyby nigdy nic zapytała męża, dlaczego nie płyną dalej. Ten odpowiedział żonie: "Czy masz na tyle inteligencji, żeby zrozumieć sytuację?".
Strutt w rozmowie z Rose’em skomentował to tak: "Ten człowiek sprawi, że z monarchii zostaną ruiny".
Według królewskiego biografa małżeństwo Elżbiety i Filipa to tylko obowiązek, nie miłość. Królowa miała "wystawiać na próbę męskość męża", on nauczył się ją tolerować. – Tolerancja to niezbędny składnik dobrego małżeństwa. Uczcie się ode mnie. Królowa tego nie potrafi – powiedział książę w 1997 roku.
Ciekawe, czy tyle samo tolerancji będą mieli teraz Brytyjczycy i fani monarchii, i sięgną po kolejną książkę pełną sekretów rodziny królewskiej.
Zobacz też: Królowa Elżbieta II i książę Filip - niezwykła królewska para
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.