Rodrigo Alves nie ustaje w doskonaleniu swojej urody
Rodrigo Alves ogłosił swoim fanom, że szykuje się do 58. operacji plastycznej. Nie zraziły go powikłania zdrowotne po poprzednich zabiegach upiększających. W zeszłym roku w nosie mężczyzny powstała dziura, którą chirurdzy plastyczni załatali z wielkim trudem. W międzyczasie Żywy Ken powiększył sobie jądra oraz wszczepił silikonowe mięśnie. Teraz zaś pragnie zmienić kolor oczu. W tym celu udał się do Delhi.
Rodrigo nie stresuje się czekającym go zabiegiem
Mężczyzna, który wyznał, że jego marzeniem jest zostać najbardziej sztuczną osobą na świecie, podda się ryzykownemu zabiegowi zmiany koloru oczu. Operacja będzie go kosztowała 40 tysięcy złotych. Co więcej, wiąże się z ryzykiem stałego uszkodzenia lub utraty wzroku.
Żywy Ken marzy o szarych oczach
W wywiadzie dla "Daily Mail" Rodrigo skarżył się, że dość ma noszenia szkieł kontaktowych. Ekscentryczny celebryta używał wyłącznie ręcznie malowanych soczewek kontaktowych kosztujących bagatela 500 dolarów za parę. Alves miał ich aż 14. Jego oczy są brązowe, jednak Alves marzy o tęczówkach w kolorze szarego lodu.
Indyjska przygoda może się źle skończyć...
Wycieczka do Indii była koniecznością. Tak ryzykownej operacji oczu - jedynie dla wizualnego efektu - nie podjęli się lekarze w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. Żywy Ken znalazł jednak klinikę w Indiach i nie wydaje się zestresowany czekającym go poważnym zabiegiem. Operacja będzie filmowana, podobnie jak poprzednie zabiegi, którym poddał się 33-latek.
"Życzcie mi szczęścia!"
"Jestem taki podekscytowany! Życzcie mi szczęścia!" - poprosił o wsparcie fanów Rodrigo. Po operacji Żywy Ken ma zamiar zademonstrować nowy wygląd w Londynie.