Adam Woronowicz przyszłą żonę wypatrzył w kościele. Jeden gest zmienił wszystko
Z każdą kolejną rolą, czy to w komedii, czy dramacie Adam Woronowicz udowadnia, że aktorstwo to jego prawdziwe powołanie. W wywiadach wielokrotnie jednak podkreśla, że to nie praca, ale rodzina jest dla niego najważniejsza. Fundamentem, na którym aktor założył ją prawie 25 lat temu, jest głęboka wiara w Boga. Swoją przyszłą żonę wypatrzył w kościele.
Adam Woronowicz przyszłą żonę wypatrzył w kościele. Jeden gest zmienił wszystko
Adam Woronowicz jest cenionym zarówno przez reżyserów, jak i widzów aktorem, który ma na koncie wiele znakomitych ról filmowych i telewizyjnych. Z jednakowym przekonaniem potrafił wcielić się w rolę korporacyjnego Darka z polskiej wersji kultowego serialu "The Office", ojca Maksymiliana Marię Kolbego w filmie "Dwie korony" czy bezdusznego lekarza w serialu "Diagnoza".
Patrząc na karierę 49-latniego aktora, wydaje się, że nie było dla niego innej życiowej drogi. Tym bardziej zaskakująco brzmią wyznania Woronowicza dotyczące kapłańskiego stanu, który w młodości, zachęcany przez swoich bliskich, ponoć rozważał. Ostatecznie jednak zamiast seminarium i celibatu spełnienie znalazł w teatrze i małżeństwie.
Wychowany w wierze
Adam Woronowicz nie ukrywa, że katolicka wiara, w której się wychował, od zawsze była istotną częścią jego życia. Od najmłodszych lat ministrant, w pewnym momencie myślał nawet o tym, by kontynuować tę posługę.
"Był czas, kiedy myślałem, żeby zostać księdzem. To normalne, gdy wychowujesz się w takim środowisku. Co niedzielę wkładało się odświętne ubranie, bardzo tego przebierania nie lubiłem, i szło do kościoła. Byłem ministrantem jak większość kolegów. Część służyła w kościele, a część w cerkwi św. Mikołaja Cudotwórcy" - mówił w wywiadzie dla "Twojego Stylu". Szczęśliwie jednak dla widzów, nastoletni Woronowicz odkrył inne powołanie.
Odkrył prawdziwe powołanie
Na początku lat 90. Adam Woronowicz zamiast do seminarium trafia więc do Warszawy i tamtejszej Akademii Teatralnej. W stolicy nie tylko rozwijał swoją pasję i aktorskie umiejętności, ale i dbał o rozwój duchowy. W wywiadzie dla "Frondy" nie ukrywał, że czasy studenckie często są wyzwaniem dla wiary, ale w chwilach słabości siły szukał w modlitwie.
"Studia są często trudne dla wiary. Wielu traci wiarę. I mnie też było bardzo trudno. Szczególnie pierwsze tygodnie. Byłem sam. Ale pamiętam, że zabrałem ze sobą do Warszawy krzyż i obrazek Matki Bożej Częstochowskiej. Powiesiłem je sobie nad łóżkiem. Pamiętam taki wieczór, że spojrzałem na krzyż i zacząłem płakać. Wtedy przyszło mi do głowy, żeby przed zajęciami iść następnego dnia na mszę świętą do kapucynów na ósmą. I tak zostało przez cztery lata" - wspominał w katolickim piśmie.
"Wiedziałem, że będzie moją żoną"
Niedługo po studiach, gdy Adam Woronowicz grał już na deskach Teatru Rozmaitości, aktor odkrył swoje kolejne powołanie, jakim jest - zgodnie z katolicką nauką - życie w małżeństwie i rodzinie. Miłości życia, żonę Agnieszkę, nie spotkał jednak w Warszawie, a na rodzinnym Podlasiu. Wracając wspomnieniami do początków tej znajomości w jednym z wywiadów, Adam Woronowicz wspominał, jak modlił się w Wielki Piątek w kościele. Jego uwagę zwróciła wtedy znajoma, całująca krzyż.
"Od tamtej chwili wiedziałem, że będzie moją żoną. Nagle odkryłem, że dziewczyna, którą znałem od wielu lat, obok której przechodziłem obojętnie, to właśnie jest ona. Spojrzałem na nią zupełnie inaczej" – wspominał w wywiadzie dla "Frondy" aktor.
Woronowicz o swojej najważniejszej życiowej roli
Narzeczeństwo Woronowiczów trwało kilka miesięcy, a niedługo potem złożyli sobie ślubną przysięgę. Jak wyznał we wspomnianym wywiadzie aktor, obojgu udało się zachować do ślubu czystość.
"Nie jestem nowoczesny. Moja żona była pierwszą kobietą w moim życiu, ja dla niej byłem pierwszym mężczyzną. Nigdy nie zapomnę naszej pierwszej nocy, już po ślubie. To coś, na co warto było czekać. To, że nie mieliśmy wcześniej żadnych doświadczeń seksualnych, miało ogromne znaczenie" – powiedział aktor, który trzy lata po ślubie po raz pierwszy został ojcem.
Dziś Adam Woronowicz wraz z żoną wychowują troje dzieci: Karolinę, Ritę i Maksymiliana, a aktor nie ma wątpliwości, że to właśnie rola męża i ojca jest tą najważniejszą w jego życiu.