Mleko się rozlało. Czy można się śmiać? Karolina Korwin-Piotrowska nie ma wątpliwości
Katarzyna Nosowska zareklamowała w mediach społecznościowych roślinne mleko. Problem w tym, że jedna z celebrytek uznała to nie za promocję mleka, a okrutną parodię jej samej. Jedni się śmieją, inni są zdegustowani. Karolina Korwin-Piotrowska nie kryje swojego wkurzenia.
Katarzyna Nosowska przyjęła zlecenie na reklamę roślinnego mleka i wymyśliła ją po swojemu. Firma spożywcza nie widziała materiału przed publikacją. Wokalistka wystąpiła jako Kate Nosauski, Amerykanka polskiego pochodzenia, która po trzech miesiącach emigracji straciła już swój ojczysty akcent i podstawowy zasób polskiego słownictwa. W Stanach jest gwiazdą z ośmioma mld "folołersów", wygląda jak blond piękność po "tuningu".
Użytkownicy od razu skojarzyli Kate Nosauski z Caroline Derpienski, Polką z Białegostoku, która robi celebrycką karierę za oceanem kontrowersyjnymi metodami. Niektórzy wprost oskarżają ją o oszustwa zarówno w budowaniu niebotycznych zasięgów internetowych, jak i własnego portfolio jako modelki. Sesje z jej udziałem, np. w magazynach dla panów, mają być komputerowo spreparowane.
Caroline Derpienski obejrzała reklamę autorstwa Katarzyny Nosowskiej i poczuła się ofiarą "mowy nienawiści". W obronie modelki stanęli niektórzy internauci oraz komentatorzy prasowi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Paulina Smaszcz wywołuje burzę w mediach. Wytyka innym hipokryzję
"Przyznam, że patrzyłam na nie (filmiki reklamowe - red.) z rosnącym zażenowaniem. [...] Z przykrością stwierdzam, że Nosowska - którą uważam nie tylko za artystkę, ale też intelektualistkę, i której refleksji zawsze z zaciekawieniem słuchałam - drwi z Derpienski w sposób niewybredny [...]" - stwierdziła w felietonie dziennikarka "Gazety Wyborczej" Natalia Waloch.
Teraz do sprawy odniosła się Karolina Korwin-Piotrowska, która od dawna śledzi dyskusyjną karierę Caroline Derpienski.
"Jeszcze chwila a specjalne dekrety państwowe i medialne albo i działające na mieście, uzbrojone w pały, oddziały jedynie słusznych rewolucyjnych hunwejbinów będą decydować o tym, z czego można i wypada się śmiać, a z czego już nie. [...] Hipokryzja niektórych robi się niebezpieczna. Te czasy, w tym biednym kraju, który jest jak ś...a panna na wydaniu, której nikt nie chce, są bardziej ch...e niż wszyscy myślicie" - napisała na Instagramie .
Na koniec dziennikarka poddała pod rozwagę dwie zależności.
"Zasada jedna: obrażają się ludzie głupi. Zasada druga: między głupotą a brakiem elementarnego poczucia humoru zawsze jest związek" - podsumowała Karolina Korwin-Piotrowska.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Trwa ładowanie wpisu: instagram
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" żegnamy Harrisona Forda, znęcając się nad nowym "Indianą Jonesem" i płaczemy po Henrym Cavillu, ostatni raz masakrując "Wiedźmina" z jego udziałem. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.