Agata Młynarska cały czas cierpi w szpitalu. Już myśli o powrocie do pracy
Prezenterka od lat choruje na nieswoiste zapalenie jelit i była przekonana, że o swojej przypadłości wie wszystko. Kolejny atak przewlekłej choroby zaskoczył ją na wakacjach nad morzem.
- Obudziłam się rano i od razu wiedziałam, że nie wstanę z łóżka. Ból brzucha był nie do wytrzymania, do tego torsje. Po kilku godzinach znalazłam się w szpitalu – powiedziała "Faktowi". - Dawno nie miałam tak silnego nawrotu choroby.
- Moja choroba jest jak życie na bombie zegarowej – dodała dziennikowi. Nie zamierza się jednak poddawać i już zapowiada, że po wyjściu ze szpitala wraca nad morze, a od sierpnia chce wrócić do pracy w TVN-ie.
Na razie nie może jednak opuścić szpitala, gdzie, jak dowiedział się "Super Express", miała przepychane jelita.
- Ludzie muszą mieć samoświadomość i wiedzieć, co może być problemem. Więcej o jelitach powinno się mówić. Każdy z nas ma jelita i każdy z nas idzie zrobić – przepraszam – kupę. I jak przez tydzień nie może pan jej zrobić, albo mam pan biegunkę, to się pan zaczyna martwić. Czy to jest Beata Szydło, czy Robert Lewandowski, czy pan, czy ja – wszyscy na koniec dnia idziemy do kibla. Ale to jest choroba wywołująca duże poczucie wstydu, bo wiąże się z wymiotami, z biegunką. One powodują, że ludzie zapadają się w siebie, przestają wychodzić z domu, żyją w potwornym stresie. Ja pokazałam, że można normalnie funkcjonować, pracować i żyć z tą chorobą – mówiła w rozmowie z WP.