Aktorowi grozi 45 lat więzienia. Wstrząsające zeznanie ofiary
- Gdy się ocknęłam, on był na mnie. Próbowałam ciągnąć go za włosy, by go z siebie zrzucić - zeznała kobieta, która oskarża aktora "Różowych lat 70." o gwałt.
Danny Masterson to amerykański aktor, który na koncie ma dziesiątki ról w znanych hollywoodzkich produkcjach. Występował m.in. w filmach "Oni", "Jestem na tak", "Męska robota", ale największą popularność przyniósł mu udział w serialu "Różowe lata 70.", gdzie grał u boku Ashtona Kutchera. Kilka lat temu Masterson został oskarżony o gwałt przez trzy kobiety. Policyjne śledztwo ruszyło w 2016 r. Aktor miał wtedy kontrakt z Netfliksem i był gwiazdą serialu "The Ranch", i tę pracę stracił. Dopiero teraz, w 2021 r., sprawa w sądzie nabrała rozpędu.
We wtorek 18 maja zeznania składała kobieta, którą Masterson miał zgwałcić 18 lat temu. Jej relacja jest wstrząsająca.
Zobacz: Olga Bołądź o seksizmie w branży filmowej
By chronić tożsamość kobiety, przedstawiana jest tylko jako Jen B. Kobieta przed sądem w Los Angeles opisała, że ona i Masterson należeli do tej samej grupy znajomych związanych ze Scjentologami. 25 kwietnia 2003 r. pojechała do domu Mastersona, by odebrać od niego klucze, ale wyszło tak, że została tam chwilę dłużej. Masterson dał jej drinka z wódką, po wypiciu którego - jak zeznała - zrobiło się jej słabo i zaczęła tracić przytomność.
Nie miała siły stawiać oporu Danny'emu, który wciągnął ją do jacuzzi. Jen B. traciła przytomność. Z jacuzzi pomógł się jej wydostać Luke Watson, znajomy jej i Mastersona. Następnie kobieta opowiedziała o tym, jak aktor zaprowadził ją na górę, do pokoju, rozebrał ją i wstawił pod prysznic.
Jen B. zeznała, że chwilę później Danny rzucił ją na łóżko i zgwałcił. Próbowała go odepchnąć i uderzyć w twarz, ale kompletnie nie miała siły. Twierdzi też, że w pewnym momencie Masterson wyciągnął broń z szafki nocnej i groził nią.
Przyznała, że nie od razu zgłosiła się na policję. W następnych dniach na jej ciele pojawiły się siniaki, czuła się poturbowana, jakby dźgana nożem w miejsca intymne. Jen B. podkreśliła, że członkowie Kościoła Scjentologów odradzali jej pójście na policję. Zeznanie miało zaszkodzić jej, bo Masterson był znanym i szanowanym członkiem społeczności scjentologów.
Materiały prasowe - Bałam się, że stracę rodzinę i wszystkich, których znałam - wyznała.
Ostatecznie zgłosiła gwałt policji w czerwcu 2004 r., ale sprawę wtedy oddalono, bo było zbyt wielu świadków, którzy zeznawali na korzyść Mastersona. Teraz sytuacja wygląda inaczej - pojawiły się oficjalne zeznania kolejnych kobiet, a sąd w Los Angeles uznał, że nie doszło do przedawnienia.
Danny Masterson nie przyznaje się do winy. Aktor jest sądzony w sprawie trzech gwałtów dokonanych przy użyciu siły w latach 2001-2003. Rzekome ofiary aktora miały wtedy 23 i 28 lat. Jeśli wszystkie zarzuty się potwierdzą, byłemu aktorowi grozi od 45 lat pozbawienia wolności do dożywocia.
