Ale wyrośli! Synowie Roberta Gawlińskiego to już mężczyźni
- Jeżeli chodzi o sprawy zespołu, to rugam synów niesamowicie - mówi w najnowszym wywiadzie Robert Gawliński.
Ale ten czas leci. W tym roku Robert Gawliński skończy 57 lat. Jednak spokojnie, nie wybiera się na muzyczną emeryturę. Wciąż nagrywa i koncertuje z Wilkami, zespołem, który przyniósł mu największą popularność i status gwiazdy.
Co więcej, Gawlińskiego wspierają od jakiegoś czasu jego synowie – urodzeni w 1992 r. bliźniacy Beniamin i Emanuel. Pierwszy gra na gitarze i klawiszach, drugi na basie.
W ostatnim wywiadzie z tygodnikiem "Na żywo" Gawliński opowiedział co nieco o ich relacjach.
- Staram się oddzielać rolę ojca od roli lidera Wilków. Jeżeli chodzi o sprawy zespołu, to rugam synów niesamowicie, jestem bardzo stanowczy. Wymagam od nich nawet więcej niż od pozostałych muzyków. Ale chłopaki o tym doskonale wiedzą i czują tę granicę - zdradził Gawliński, dodając, że jako ojciec jest bardziej pobłażliwy.
Lider Wilków zdradził, że choć Beniamin i Emanuel są dorośli, to do końca ta dorosłość im nie wychodzi.
- Idzie zima, a oni noszą spodnie z dziurami na tyłku i kolanach. Pytam, czy im nie zimno. Odpowiadają, że nie mają forsy, żeby kupić nowe.
Oczywiście synowie są pełnoprawnymi członkami zespołu, ale jak dodaje Gawliński, mają jeszcze swobodne podejście do pieniędzy.
- Sam na początku Wilków też wszystko przepuszczałem na przyjemności, ciuchy, knajpy, drogie drinki - wspomina muzyk.
Ostatnia płyta Wilków zatytułowana "26/26" ukazała się 11 maja 2018 r.