Aleksandra Linda: Nazwisko nie miało znaczenia. Rolę w "Psach" dostała ze względu na talent
Aleksandra Linda pojawiła się w filmie "Psy 3. W imię zasad" jako Janka Morawiec, córka bohatera granego przez Cezarego Pazurę. Choć rola nie należała do wymagających, to jednak jej udział w produkcji przez jakiś czas owiany był tajemnicą.
Aleksandra Linda to 28-letnia córka Bogusława Lindy i Lidii Popiel. A choć w świecie show-biznesu łatwo o pomówienia, dziewczyna bala się powiedzieć ojcu, że wystąpi w kolejnej części "Psów". Bogusław Linda jak nikt zna przecież twarde zasady gry w celebryckim świecie. Po wielu latach olbrzymiej sławy, był czas, gdy świat o nim zapomniał. Musiał wtedy ratować się rólkami w serialach telewizyjnych. Jego córka bała się natomiast, że fani posądzą ją o korzystanie ze sławnego nazwiska, aby się wypromować.
Zobacz wideo:
- Trafiłam tam z castingu. Skontaktowałam się z panem reżyserem Władysławem Pasikowskim i otrzymałam zaproszenie na przesłuchania. Trzymałam w tajemnicy przed tatą, że dostałam angaż. Zupełnie niepotrzebnie, choć tata przyznał, że się o mnie boi, bo to niełatwa praca - wyznała w rozmowie "Życie na gorąco".
Choć wcześniej mieliśmy okazję zobaczyć ją w filmie akcji "Diablo. Wyścig o wszystko", to teraz rola wydawała się o tyle kłopotliwa, że istniały podejrzenia o pomówienia. W końcu wystąpiła na tym samym planie filmowym, co jej ojciec. A stąd prosta droga do plotek, że to on załatwił jej rolę w filmie.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
- Aktorstwo to moja pasja. Chciałam być aktorką, choć długo nie czułam się gotowa, żeby w ten świat wejść. Myślałam że ludzie zaczną mi zarzucać, że mam łatwiej, bo jestem córką znanych rodziców. Dlatego muszę dawać z siebie więcej. - wyznała w rozmowie z tygodnikiem.
Co ciekawe, Ola twierdzi, że poprzednie części "Psów" zobaczyła dopiero niedawno. Nie chciała psuć sobie wizerunku ojca.
- Wiedziałam, że to jego praca, ale chciałam mieć w pamięci obraz rodzinny niezakłócony tym, co na ekranie. Dla mnie ojciec był zakochany w mamie, i tylko to się dla mnie liczyło. "Psy" obejrzałam dopiero niedawno - powiedziała.
Rola w produkcji Pasikowskiego z pewnością do przełomowych nie należy, ale jak to mówią "grosz do grosza" i Aleksandra wkrótce zapełni swoje aktorskie CV tytułami kilku przebojów. A nuż właśnie to (a nie nazwisko) otworzy jej drzwi do sławy.