Kolejny policzek dla Amber Heard. Sąd podjął decyzję
Amber Heard złożyła w sądzie wniosek o uchylenie niekorzystnego dla niej wyroku w procesie o zniesławienie. Powoływała się na kwestie proceduralne. Znamy już orzeczenie.
W czerwcu Amber Heard przegrała ze swoim byłym mężem proces o zniesławienie. Na łamach prasy oskarżyła go o przemoc domową, z gwałtem włącznie. Przysięgli nie dali temu wiary i aktorka musi zapłacić Deppowi 10,35 mln dol. odszkodowania. Zaraz po procesie jej adwokatka zapowiedziała zaskarżenie tego wyroku, bo po pierwsze klientka nie ma takiego majątku, a po drugie prawnicy Deppa mieli zmanipulować przysięgłych. W efekcie zignorowali oni dowody, które w Anglii pozwalają nazywać gwiazdora "damskim bokserem" po przegranym przez niego pojedynku sądowym z tabloidem "The Sun".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Amber Heard i James Franco mieli romans? Ujawniono nagranie z kamery windy
Po miesiącu, wśród tych ogólnych żali, ostał się jeden konkret. Otóż Amber domagała się unieważnienia procesu, bo w przypadku ławnika nr 15 miało dojść do pomylenia jego tożsamości. Zamiast wezwanego obywatela w rozprawie brał udział jego syn, zameldowany pod tym samym adresem. Sędzia stwierdziła jednak, że "nie ma dowodów na oszustwo lub niewłaściwe postępowanie".
- Zespół Heard zaakceptował ten panel przysięgłych ze wszystkimi informacjami, które potwierdzały ich tożsamość, także datami urodzenia. Wniosek o unieważnienie wyroku był tylko chwytem, bez żadnych szans powodzenia - wyjaśniła analityk prawny Emily D. Baker w rozmowie z magazynem "People".
Jak widać aktorka łapie się każdego pomysłu, aby odbudować swój wizerunek. Jej kariera wisi teraz na włosku, a kolejne sądowe batalie nie działają na korzyść Heard.