Amy Schumer przełamała tabu. Opowiedziała o skutkach walki z endometriozą
Amerykańska komiczka nie obawia się mówić o swojej chorobie i uświadamiać kobiety, jak ważne jest podjęcie leczenia. Schumer właśnie przeszła poważną operację.
Amy Schumer na co dzień rozbawia fanów, ale nie ucieka też od poważnych tematów. Komiczka przed laty wyznała, że padła ofiarą gwałtu. Gdy ułożyła sobie życie u boku Chrisa Fischera, zapragnęła zostać mamą. Ciąża nie była jednak sielanką. Schumer cierpiała na uciążliwą przypadłość, a i sam poród również był trudny.
Amerykańska sława postanowiła przełamać kolejne tabu i odsłoniła przed swoimi fanami kulisy pobytu w szpitalu. Amy Schumer poddała się operacji, w wyniku której wycięto jej macicę. Zdecydowała się na ten krok ze względu na endometriozę, z którą zmagała się od lat. Dlatego też otwarcie mówi o swoich bolesnych objawach, ostrzegając kobiety, aby nie lekceważyły podobnych odczuć i zdecydowały się na badania.
- A więc jestem już po operacji. Lekarz znalazł 30 plamek endometriozy, które wyciął z macicą, tak samo jak mój wyrostek robaczkowy zaatakowany przez chorobę - wyznała na nagraniu na Instagramie.
Paulina Gałązka: nas aktorki nazywa się histeryczkami, gdy wyznaczamy swoje granice
Schmuer po trudnych przejściach podczas pierwszej ciąży zastanawiała się nad zajściem w kolejną. Jednak po konsultacji z lekarzami uznała, że byłoby to zbyt ryzykowne. Nie wyklucza jednak w przyszłości powiększenia rodziny.
- Miałam in vitro i było ciężko. Nie sądzę, żebym jeszcze kiedyś spróbowała tej metody (...) Zdecydowałam, że nie będę mieć więcej dzieci. Rozmawialiśmy z mężem o surogatce, ale na razie się wstrzymujemy - powiedziała w jednym z wywiadów.
Trwa ładowanie wpisu: instagram