Anita Lipnicka o rozstaniu z Johnem Porterem. "Młoda dziewczyna zakochała się w mistrzu"
GALERIA
Anita Lipnicka kilka lat temu usunęła się w cień i przestała brylować w show-biznesie. Nie udzielała wywiadów i nie opowiadała o życiu prywatnym. Niestety, kiedy rozstała się ze starszym o 25 lat Johnem Porterem, pisały o tym wszystkie media. Teraz wokalistka opowiedziała o tym trudnym przeżyciu.
Anita Lipnicka o rozstaniu z Johnem Porterem
Anita Lipnicka nie ukrywa, że rozstanie z muzykiem dla nich obojga było niezwykle trudne.
- Umierałam i myślę, że John też, kiedy nasza relacja gasła. Ta relacja była bardzo mocno, zaowocowała trzema płytami i jednym dzieckiem, które do dziś wychowujemy wspólnie. Umieranie się zaczęło, kiedy zrozumieliśmy, że zostało nam jedno wyjście: musimy się rozstać, żeby ocalić to, co pięknego się wydarzyło między nami, bo jak będziemy dalej razem, to będziemy się tylko pogrążać - opowiedziała Lipnicka w "Wysokich Obcasach".
- To była sytuacja, kiedy młoda dziewczyna zakochuje się w mistrzu, a za kilkanaście lat ona jest już gdzie indziej...
Pokojowe rozstanie
Anita Lipnicka nie ukrywa, że problemy zaczęły się wtedy, gdy na świecie pojawiło się dziecko.
- Przestało już wystarczać siedzenie do czwartej rano z whisky i granie na gitarach - wyznała.
Na szczęście historia zakończyła się happy endem, a Anita Lipnicka ponownie wyszła za mąż. Media dowiedziały się o wszystkim już po ceremonii.
Przeczytaj: Anita Lipnicka pokazała się w krótkich włosach
Śmierć ojca
Anita Lipnicka opowiedziała też o śmierci swojego ojca. Wyznała, że zginął w bezsensownym wypadku.
- Na mojej działce na Mazurach postawił samochód na wzgórzu na biegu. Bieg musiał wyskoczyć i auto zaczęło się staczać w kierunku jeziora, a mój tata w instynktownym odruchu, wyrwał się, by je zatrzymać. Ale półtorej tony nikt nie jest w stanie zatrzymać gołymi rękami... Samochód przetoczył się przez niego i kilka drzewek, które właśnie zasadził.
Wokalistka dowiedziała się o śmierci ojca od policjanta.