Anna Dymna mogła liczyć na pomoc syna w czasie pandemii koronawirusa
Anna Dymna i jej mąż nie mogli wyobrazić sobie lepszego wsparcia podczas domowej izolacji. Syn gwiazdy, Michał, stanął na wysokości zadania. Dymna nie spodziewała się takiej reakcji z jego strony.
Anna Dymna wielokrotnie podkreślała, że jej jedyne dziecko, czyli syn Michał, jest najważniejszym mężczyzną w jej życiu. Aktorka zawsze robiła wszystko, by chłopiec nie odczuł braku ojca, z którym lata temu rozstała się w burzliwej atmosferze.
Michał Szota ma już 35 lat i kilka lat temu wyprowadził się z domu mamy, by rozpocząć samodzielne życie. Mężczyzna ciągle jednak ma z nią bliski kontakt i regularnie stara się ją odwiedzać.
Maryla Rodowicz o rozwodzie: "Kiedy mąż mnie opuścił, wpadłam w panikę"
W trakcie pandemii koronawirusa, Anna Dymna zdalnie prowadziła swoją fundację "Mimo Wszystko". Podobnie działo się z wykładami w krakowskiej szkole teatralnej.
Aktorka wielokrotnie powtarzała, że kocha nie tylko misję swojej fundacji, która działa na rzecz osób dorosłych z niepełnosprawnością intelektualną, ale także wiele daje jej praca ze studentami.
"Uczę ich otwartości i odwagi. Trzeba otworzyć się na reżysera, współpracować z innymi. Świetnie się z nimi porozumiewam. Uzupełniamy się, bo oni tłumaczą mi rzeczywistość. Dzięki nim wiele rozumiem. Ja też mogę się im przydać" – mówiła aktorka w jednym z wywiadów.
Syn Michał pomógł opanować mamie kwestie technologiczne związane ze spotkaniami ze studentami online.
Jak podaje "Rewia", kiedy tylko okazało się, że uczelnia zostaje zamknięta, mężczyzna przyjechał do jej domu i wszystkiego ją nauczył.
Co więcej, jak dowiadujemy się z tygodnika, w trosce o zdrowie mamy i jej obecnego męża Krzysztofa Orzechowskiego, który przez lata go wychowywał, przywoził im zakupy w czasie trwania pandemii.
Anna Dymna nie kryła radości z pomocy syna i tego, jak dzisiaj wyglądają ich relacje.