Anna Skura pokazała córeczkę. Mała przyszła na świat kilka dni temu, jej mama już pracuje
Młoda mama już czuje się dobrze. Wróciła nawet do blogowania i zajęć z tym związanych. Zdjęciem maleństwa pochwaliła się w sieci.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Stęskniona za córeczką Skura utuliła malucha, gdy tylko pojawiła się w domu. Pierwszy dzień w pracy relacjonowała na InstaStory. Swoim fanom mówiła, gdzie jedzie i co będzie robić. Wspomniała też, że, chociaż ma za sobą bardzo ciężki poród, humor jej dopisuje.
Anna Skura jest popularną blogerką. Tematyka jej wpisów kręci się głównie wokół podróżowania po całym świecie. Blogerka znana jako WhatAnnaWears pokazuje swoje zagraniczne życie, miejsca, w których mieszka, ale też ubrania, pisze o kosmetykach, jedzeniu, sposobach na spędzanie czasu. Obecnie znajduje się w Nowym Jorku, gdzie pojechała, aby urodzić swoje pierwsze dziecko - wcześniej mieszkała na Seszelach. Dziewczynka przyszła na świat około 10 dni temu i natychmiast zawróciła w głowie młodej mamie.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Skura co nieco o porodzie opowiedziała w sieci, ale, jak sama wyznała, woli nie wdawać się w szczegóły, by nikogo nie straszyć. Niestety, samo stwierdzenie jest dość przerażające, jednak, że poród boli wiadomo nie od dziś. Anna, która jest bardzo aktywna w mediach społecznościowych, po nieco ponad tygodniu spędzonym w domowych pieleszach z najbliższymi, postanowiła wrócić do pracy.
Dla blogerki oznaczało to coś innego niż dla przeciętnej mamy - a więc było kilka spotkań biznesowych, posiłki w świetnych restauracjach i sporo podróżowania żółtymi taksówkami. Wszystko zaprawione szerokim uśmiechem - Skura była bardzo szczęśliwa, że tak szybko udało jej się stanąć na nogi. W komentarzach do ostatnich wpisów dała znać, że jeszcze kilka dni temu nie sądziła, że będzie to możliwe.
"To był dla mnie też szczególny dzień, w końcu 9 dni temu temu urodziłam naszego Maluszka i nie do końca wiedziałam, czy dam radę tutaj się pojawić. I choć dostaję też od Was różne przerażająco-obwiniające wiadomości, tak się cieszę, że szybko wróciła mi moja super energia, a z nią ustąpił ból. To lepsze niż jakiekolwiek środki przeciwbólowe. Bo tak, te dwie rzeczy mają ze sobą wiele wspólnego. Tak. Wyszłam z domu. Tak. Nadal kocham mojego Minionka. Spokojnie, Mini ma tatę, babcię oraz psa. Dali radę, Maruś włączył playstation i grali sobie razem! Zuch rodzinka" - napisała Anna po powrocie.
Fanki entuzjastycznie przyjęły fakt, że ich idolka doskonale łączy pracę z wychowywaniem pociechy i to już na samym początku rodzicielstwa. Posypały się komentarze dziękujące Skurze za promowanie podobnego podejścia do roli mamy. Warto jednak pamiętać o tym, że decyzja, czy pójść do pracy kilka dni po porodzie, czy napawać się maluchem, powinna należeć wyłącznie do rodzica - i w żadnej nie ma niczego złego, jeśli wszyscy członkowie rodziny są zadowoleni z rozwiązania.
A jakie jest wasze zdanie?
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.