Anna Wendzikowska z córkami przechodziły COVID-19. "Poczułam ciężar samotności w macierzyństwie"
Prezenterka telewizyjna pomimo zaszczepienia zaraziła się koronawirusem. Choroba dotknęła też dwie córki Anny Wendzikowskiej. Gwiazda telewizji nie ukrywa, że ciężko było jej zajmować się pociechami w tym stanie.
Anna Wendzikowska od początku pandemii nie zwalniała tempa. Pomimo obostrzeń podróżowała po całym świecie. Często tego wymagała od niej praca. Mimo to dziennikarka zadbała o swoje bezpieczeństwo i zaszczepiła się przeciwko COVID-19. Jednak choroba zawitała też do jej domu.
Dopiero po powrocie do zdrowia Wendzikowska przyznała, że razem z córkami zaraziły się koronawirusem. "Kochani, uważajcie na siebie, mimo szczepienia i środków ostrożności COVID-19 nas dopadł. Już jesteśmy zdrowe, ale ostatnie tygodnie to był dramat. Dziewczynki czuły się w miarę dobrze, gorzej było ze mną" - napisała na Instagramie.
Gwiazdy, które podczas pandemii spędzają więcej czasu za granicą niż w Polsce
Prezenterka TVN zwierzyła się z trudów samotnego macierzyństwa w trakcie choroby. Opiekę nad dziećmi w tym stanie wprost nazwała "koszmarnie trudnym" zadaniem.
"Na co dzień bywa ciężko, ale tego, co przeszłam w ostatnich tygodniach, nawet za bardzo opisać się nie da. Poczułam ciężar samotności w macierzyństwie, nie polecam…" - dodała.
Anna Wendzikowska nie ukrywa objawów choroby, których wcześniej nie wiązała z COVID-19. Nie zdradziła jednak, czy boryka się ze skutkami ubocznymi choroby. "Za mało się mówi o neurologicznych skutkach COVIDU, bezsenności, stanach lękowych i takim poczuciu, że nie jest się do końca sobą. To zdecydowanie nie jest zwykła grypa" - podkreśliła.
Trwa ładowanie wpisu: instagram