Antoni Pawlicki przeszedł duchową przemianę
Dawniej nie wierzył w Boga. Kilka lat temu wszystko się zmieniło
Antoni Pawlicki zawsze miał niespokojną naturę. W wywiadach opowiadał, że musi podróżować, bo nie jest w stanie usiedzieć w jednym miejscu. Latał, jeździł pociągiem i autem - wydawał na to wszystkie pieniądze. O finanse nigdy za bardzo nie dbał, a do rozrzutności przyznawał się bez mrugnięcia okiem. - Właśnie bankrutuję, ale kupiłem sobie samochód - mówił w rozmowie z "Galą" w 2011 r. Ciągnęło go wtedy do życia pełnego emocji, gdy nie wiadomo, co wydarzy się następnego dnia.
Teraz Pawlicki jest jednak 36-latkiem, mężem, a w jego życiu sporo się zmieniło. Okazuje się też, że Antoni odnalazł Boga. I oznacza to znacznie więcej niż cotygodniowe uczestnictwo w mszach. Skąd ta przemiana?