Antonio Banderas o byłej żonie Melanie Griffith: "Jest moją najlepszą przyjaciółką"
Antonio Banderas w ostatnim wywiadzie opowiedział o relacjach z byłą żoną Melanie Griffith. Przypomniał też, co czuł, gdy pierwszy raz zobaczył ją na żywo oraz jak się do siebie zwracali.
Antonio Banderas i Melanie Griffith poznali się w 1989 roku na gali rozdania Oscarów. Hiszpański aktor przyznał, że gdy zobaczył ją na czerwonym dywanie, "poczuł się, jakby uderzyła go gwiazda". - Kojarzyłem tę blondynkę. Zapytałem Pedro Almodóvara, kim ona jest. Odpowiedział, że to Melanie Griffith. 6 lat później się z nią ożeniłem - powiedział w rozmowie z portalem vulture.com.
ZOBACZ TEŻ: "Ból i blask" zwiastun
Banderas był bardzo mocno zakochany w Griffith. W wywiadzie przyznał, że mieli dla siebie nawet pseudonimy. - Melanie nazywała mnie "Negrito" (dosłownie w hiszp. mały czarny). A ja nazywałem ją "Rubią" (hiszp. blondynka) - wspomniał. Inni też nie mówili do pary aktorów po imionach. Dakota Johnson mówiła do Banderasa "Paponio" (połączenie imienia aktora ze słowem "papa", które w języku hiszp. oznacza "tata"). - Poznałem ją, gdy miała 5 lat. Podążałem za jej każdym krokiem. Jestem z niej bardzo dumny - opowiedział o niej aktor.
Pod koniec 2015 r. Banderas i Griffith rozstali się. Co ciekawe, do dziś utrzymują ze sobą bardzo bliski kontakt. - Jest moją rodziną i prawdopodobnie najlepszą przyjaciółką, jaką mam - stwierdził.
- Wszystko działo się w tych latach naprawdę szybko. Z perspektywy czasu myślę, że moje życie było fascynujące - dodał Banderas.