Trwa ładowanie...

Asia Argento przyznała się do seksu z nieletnim. Wyciekły wiadomości i zdjęcia

Wcześniej aktorka stanowczo zaprzeczała, jakoby miała molestować seksualnie nastoletniego Jimmy'ego Bennetta. Ale teraz opublikowano zdjęcie, na których widać aktorkę i nastolatka leżących obok siebie bez ubrań.

Asia Argento przyznała się do seksu z nieletnim. Wyciekły wiadomości i zdjęciaŹródło: East News, fot: Frederick M. Brown
d3hmek7
d3hmek7

To jedno z czterech zdjęć, jakie Bennett zrobił w 2013 roku, po tym, jak miał odbyć stosunek seksualny z 20 lat starszą od siebie Argento.

Portal TMZ opublikował też serię wiadomości, jakie aktorka wysłała do swojego przyjaciela po tym, jak rozpętała się afera z jej udziałem. Przyznała w nich, że uprawiała seks z młodym Bennettem: "Uprawiałam z nim seks i było dziwnie. Nie wiedziałam, że jest nieletni, do czasu aż nie dostałam od niego listu z żądaniem pieniędzy" – napisała Argento.

Zapytana, dlaczego nie zgłosiła tego, że Bennett ją szantażował, odpowiedziała, że było jej go szkoda.

d3hmek7

Gdy przyjaciel zasugerował, że w większości krajów wiek przyzwolenia to 16 lat (w Polsce 15), Asia Argento powiedziała, że sama była z 33-letnim mężczyzną, gdy miała 17 lat. Jednak według prawa obowiązującego w Kalifornii, nie można współżyć z osobą, która ma mniej niż 18 lat.

Przypomnijmy: dziennikarze "The New York Times" zarzucili Argento, że potajemnie opłaciła Bennetta, by nie wytaczał przeciwko niej procesu. Miał otrzymać 380 tys. dol. Sprawa wyszła na jaw dopiero teraz, bo prawnicy obu stron doszli do ugody. Pozew miał trafić do Argento w listopadzie 2017 roku. Bennett twierdził, że molestowanie zniszczyło jego psychikę i zahamowało karierę. Postanowił oskarżyć ją dopiero w momencie, gdy ona wystąpiła przeciwko Harveyowi Weinsteinowi. Aktorka powiedziała wówczas, że producent ją zgwałcił. Tym samym stała się jedną z osób inicjujących akcję #MeToo.

Sytuację skomentował już prawnik Harveya Weinsteina, który zarzuca Asii Argento hipokryzję. Głos w sprawie zabrała również Tarana Burke, założycielka ruchu #MeToo: "Ludzie będą próbowali wykorzystać te nowe doniesienia, by zdyskredytować nasz ruch. Nie pozwólcie, by do tego doszło" - napisała na Twitterze, a w innym poście dodała: "Jesteśmy niedoskonałymi ludźmi i wszyscy musimy być rozliczani za swoje własne czyny."

d3hmek7
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3hmek7