Barbara Krafftówna pochowała dwóch mężów i syna. Przepisała majątek jednej osobie
Barbara Krafftówna zmarła 23 stycznia w wieku 93 lat. Ostatnie dni spędziła w Domu Artystów Scen Polskich w Skolimowie otoczona przyjaciółmi. Artystka bardzo wcześnie straciła najbliższych członków rodziny: pochowała dwóch mężów i jedynego syna. W testamencie, który spisała na długo przed śmiercią, miała wymienić tylko jedną osobę.
Jak dowiedział się "Super Express", ostatnią wolą Krafftówny było to, że chce być skremowana. Tak też się stało, dlatego na mszy pogrzebowej pojawi się urna z prochami artystki. Ostatnie pożegnanie rozpocznie się ceremonią w Kościele Środowisk Twórczych w Warszawie w piątek 4 lutego o godz. 12. Później nastąpi odprowadzenie zmarłej na Cmentarz Wojskowy na Powązkach w Warszawie. Barbara Krafftówna spocznie w Alei Zasłużonych.
Artystka ostatnie dni swojego życia spędziła w Domu Artystów Scen Polskich w Skolimowie, co wcale nie oznacza, że nie miała się gdzie podziać. Dziennik donosi, że Krafftówna była właścicielką przedwojennej kamienicy w centrum Warszawy. Prawie 100-metrowe mieszkanie na parterze z trzema pokojami jest warte ok. 1,5 mln zł.
Ta nieruchomość ze wszystkimi przedmiotami i pamiątkami, które mają wartość nie tylko sentymentalną, zostały zapisane wnukowi Michałowi. 36-latek, który od lat mieszka w Kanadziej, jest najbliższą żyjącą rodziną Krafftówny.
Te programy kochała Polska. Zniknęły z anteny TVP
Barbara Krafftówna przeżyła dwóch mężów. Aktor Michał Gazda, z którym była przez 13 lat, zginął w wypadku samochodowym w 1969 r. (jechał przez most Gdański, gdy doznał zawału serca).
Drugiego męża, Arnolda Seidnera, poznała w 1982 r. w USA. Mężczyzna zmarł na zawał pół roku po ślubie. Krafftówna zamieszkała w domu seniora w Los Angeles, otrzymała obywatelstwo amerykańskie, ale po 10 latach wróciła do Polski.
Jedyny syn z pierwszego małżeństwa zamieszkał z żoną i wnukiem Krafftówny w Kanadzie. Zmarł w 2009 r.