Barbara Kurdej-Szatan gotowa na drugie dziecko. Czeka tylko na wyniki
Barbara Kurdej-Szatan zawsze marzyła o dużej rodzinie i rodzeństwie dla swojej córki. Niestety, plany pokrzyżowała jej choroba, która nie pozwala bezpiecznie zajść w ciążę.
Barbara Kurdej-Szatan nie chciałaby w nieskończoność odkładać powiększenia rodziny. Marzy o tym, by jej córka Hania miała rodzeństwo. Gdyby to jednak zależało tylko od jej chęci, po jej domu już dawno kręciłaby się gromadka dzieci. Niestety, poważne problemy zdrowotne sprawiły, że aktorka musiała na jakiś czas zrezygnować z marzeń.
- Hania ostatnio cały czas dopytuje, kiedy będzie miała siostrzyczkę. Jednak zanim zajdę w ciążę, najpierw muszę wyleczyć się z boreliozy. Natomiast zdaję sobie z tego sprawę, że rodzeństwo to jest najwspanialsza sprawa, a więc jeśli za pół roku moje wyniki badań będą pozytywne, myślę, że to będzie odpowiedni moment na drugie dziecko - powiedziała w rozmowie z Plejadą.
Przypomnijmy, że Barbara Kurdej-Szatan od prawie sześciu lat zmaga się z boreliozą. Choroba jest niezwykle podstępna. U aktorki zaczęło się od bólu ręki. Później pojawiły się miejscowe bóle mięśniowe i obrzęki oraz problemy ze skórą.
- Byłam w szpitalu, gdzie lekarz nie skojarzył moich objawów. Bo to nie było tak, że ja zobaczyłam kleszcza wystającego i go olałam. Miałam małą kropkę i nie wiedziałam jeszcze wtedy, że kleszcz może mieć postać nimfy, która też się wbija w skórę. Lekarz powinien wiedzieć, jakie są objawy boreliozy i zlecić mi jakieś badania. Mi nie zlecił nic - mówiła jakiś czas temu Kurdej-Szatan w wywiadzie dla WP Gwiazdy.
Gdy okazało się, że aktorka cierpi na boreliozę, rozpoczęła lecznie antybiotykami. Terapia trwała kilka tygodni. Niestety, leczenie miało też skutki uboczne. Aktorka zdecydowała się więc inny sposób uporać z chorobą - bardziej niekonwencjonalny. Jak sama przyznała, postanowiła połączyć leczenie prądami z zażywaniem ziół i przejściem na specjalną dietę. Przez dwa lata borelioza pozostawała uśpiona, później znów dała o sobie znać.