Barbara Stuhr o chorobie męża: "Modliłam się, płakałam, przeklinałam"
GALERIA
Kiedy okazało się, że Jerzy Stuhr zmaga się z rakiem, cała Polska trzymała za niego kciuki. Przez cały ten trudny czas jeden z ulubionych aktorów polskiej publiczności mógł liczyć na wsparcie dzieci i ukochanej żony, Barbary Stuhr. W najnowszym wywiadzie żona Stuhra wyznała, że w tamtym czasie nie liczyło się nic innego jak walka o zdrowie męża.
Walka z lekarzami
Stuhr we "Wproście" wyjawiła, że zanim zdiagnozowano u Jerzego Stuhra nowotwór, to ona już od dłuższego czasu podejrzewała, że coś jest nie tak. Duszące bóle gardła początkowo źle zostały zdiagnozowane przez lekarzy. Kiedy okazało się, że to nowotwór, rokowania nie były dobre.
- Lubię słuchać lekarzy, ale warto mieć z tyłu głowy podejrzenie, że lekarz może się mylić. W krytycznej sytuacji trzeba się łapać wszystkiego, uruchomić kontakty, czytać, słuchać, szukać różnych rozwiązań. Gdybym się nie uparła, mąż być może by nie żył.
Strach o drugą osobę
Barbara Stuhr nie ukrywa, że strach o drugą osobę jest tak silny, że całkowicie paraliżuje. Życie zmienia się o 180 stopni.
- Po diagnozie człowiekowi się życie załamuje. Można chwilę tkwić w załamaniu, ale zaraz trzeba działać. Ratowanie bliskiego staje się celem absolutnie nadrzędnym. Nic innego się nie liczy, bo walczyć na śmierć i życie o człowieka, którego kochasz. Zrobisz wszystko, aby nie odszedł, a więc zbierasz siły, całą energię kierujesz na niego, bez względu na konsekwencje, bez planu na przyszłość.
Żona aktora powiedziała także, że w najtrudniejszych momentach ratowała ją przyjaciółka.
Chwile słabości
Choć bywały chwile zwątpienia, to Stuhr starała się nie pokazywać mężowi, że sama potrzebuje wsparcia.
- Wiedziałam, że nie wolno mi pokazywać słabości, bo chory ma się martwić o siebie, a nie o żonę czy dzieci. Oczywiście są chwile beznadziei, wtedy wychodziłam z psem i wyłam, modliłam się, płakałam, złorzeczyłam, przeklinałam. Trzeba sobie pozwolić na takie momenty.
Dzisiaj Jerzy Stuhr ma się dobrze i zdaniem Barbary Stuhr jest w całkiem niezłej formie. Żona aktora przyznała, że choroba męża sprawiła, że ich więzi jeszcze bardziej się zacieśniły.