Bayer Full miał podbić Chiny. 67 mln sprzedanych płyt to mit
Bayer Full działa na polskiej scenie od 36 lat i może się pochwalić 17 mln sprzedanych płyt. Kilka lat temu zrobiło się głośno o rzekomym podboju Chin. Sławomir Świerzyński żartował, że Chińczycy traktują go jak "dziecko cesarza", ale dziś wiemy, że ambitne plany zespołu disco polo spaliły na panewce.
Sławomir Świerzyński i jego zespół Bayer Full ma ugruntowaną pozycję na polskiej scenie muzyki rozrywkowej. Nagrywa kolejne single i teledyski, w sezonie przyciąga tłumy i trudno sobie wyobrazić tradycyjne polskie wesele bez szlagierów typu "Majteczki w kropeczki" czy "Żono moja". Wszystko zmieniło się przez pandemię koronawirusa. Świerzyński twierdzi, że od marca nie zarobił nic, dlatego wnioskował z żoną o 550 tys. zł dotacji.
Na Świerzyńskiego i innych znanych artystów, którzy wyciągnęli ręce po pieniądze z budżetu, posypały się gromy. Dodatkowo liderowi Bayer Full zaczęto wypominać "chiński epizod", którym szczycił się kilka lat temu.
Otóż w 2010 r. polskie media rozpisywały się o wielkim sukcesie Bayer Full w Chinach. Świerzyński podsycał emocje, udzielając entuzjastycznych wywiadów, ale podbój tamtejszej sceny muzycznej okazał się fikcją.
Pieniądze od rządu dla muzyków disco polo. Znany przedsiębiorca komentuje
Świerzyński jeszcze w 2013 r. na łamach "Polska. The Times" twierdził, że jest po rozmowach "z chińskim ministrem kultury, spotkaniu z ambasadorem, spotkaniach w chińskich telewizjach, wywiadach". Nagrał też 15 utworów w chińskiej wersji językowej, a polskie media powtarzały, że w Chinach jest 67 mln egzemplarzy płyt Bayer Full.
- Udzieliłem im na nią licencji i tyle tylko mogą wyprodukować. Dowiedziałem się oczywiście, że to pic na wodę, fotomontaż. Ile wyprodukują, tyle wyprodukują, nikt tego nie wie. Mnie zapłacą za tyle, na ile się umówiliśmy – tłumaczył Świerzyński w 2013 r., który ostatecznie ani nie wydał, ani tym bardziej nie sprzedał w Chinach żadnej płyty.
Bayer Full - Blondyneczka po Chińsku 金发
Sprawę nagłośniła w 2017 r. polska vlogerka mieszkająca w Szanghaju. - Polski, swojski zespół Bayer Full nagrał płytę w języku chińskim. Która została wydana tylko w Polsce. Ona nigdy nie ujrzała światła dziennego w Chinach – mówiła na YouTube Weronika Truszczyńska.
- Ktoś mi w ogóle kiedyś powiedział, że zespół ten grał koncerty z nadania rządu. To jest oczywiście nieprawdą, bo zespół nie zagrał nigdy żadnego koncertu w Chinach. Oczywiście tam były próby podbicia rynku w Chinach. Przecież po coś powstały te piosenki po chińsku - tylko że to po prostu "nie pykło" – dodała vlogerka.