Beyonce pożegnała Kobego Bryanta. Jej żądanie wywołało skandal
Beyonce była jedną z gwiazd, które wystąpiły na boisku Los Angeles Lakers podczas pożegnania Kobego Bryanta i jego 13-letniej córki. Wyjątkowy koncert był transmitowany w sieci, ale gwiazda wprowadziła zakaz fotografowania jej na scenie. Wywołało to lawinę krytycznych komentarzy.
W sieci można obejrzeć oficjalne nagrania z występu Beyonce, która mówiła ze wzruszeniem: "Jestem tu, bo kocham Kobego, a to jest jedna z jego ulubionych piosenek". Gwiazda oddała piękny hołd tragicznie zmarłemu koszykarzowi, ale jednocześnie wywołała skandal. Zastrzegła bowiem, że żaden profesjonalny fotograf nie może robić zdjęć w trakcie jej występu. Przedstawiciele agencji Associated Press czy Getty Images obecni na koncercie mieli kategoryczny zakaz kierowania obiektywów w kierunku Beyonce.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
- To, jak Beyonce kontroluje swój wizerunek, jest obraźliwe dla rodziny Kobego i fanów – mówił uczestnik wydarzenia serwisowi PageSix.
– Zwykle pozwala publikować tylko niektóre i zaaprobowane zdjęcia, więc żaden fotograf nie mógł jej fotografować podczas memoriału Kobego. Serio? To był przecież memoriał. Nawet rodzina Michaela Jacksona nie robiła czegoś takiego – dodaje oburzony komentator.
Takie zachowanie zamiast polepszyć wizerunek Beyonce, tylko jej zaszkodziło. Krytycy zwracają uwagę, że na memoriale nie chodziło o nią i jej wygląd, ale o zmarłego koszykarza. Podobno inne gwiazdy żegnające Bryanta – Christina Aguilera i Alicia Keys, nie miały nic przeciwko obecności fotografów. Ale Beyonce postawiła na swoim.
Nie jest to zresztą pierwsza taka sytuacja w karierze wokalistki. Menadżerka Beyonce próbowała blokować publikację "niepochlebnych" zdjęć w sieci i prasie. Domagała się np. usunięcia galerii dokumentującej występ Beyonce w przerwie Super Bowl w 2013 r.