Kobe Bryant nie żyje. Hołd złożony na gali Grammy nie był pokazany w telewizji
Kobe Bryant, jego 13-letnia córka i co najmniej cztery inne osoby zginęły w katastrofie śmigłowca w niedzielę rano czasu amerykańskiego. Tragiczna wiadomość wstrząsnęła nie tylko światem sportu.
Jak podaje "Associated Press", nagła śmierć 41-letniego koszykarza została upamiętniona minutą ciszy przed rozpoczęciem gali rozdania nagród muzycznych Grammy. Odbyło się to w części nietransmitowanej przez telewizję, kiedy wyczytywana jest większość zwycięzców walczących w kilkudziesięciu kategoriach.
Obejrzyj: #GWIAZDY: Mandaryna nie ma szczęścia w miłości. Ciągle szuka faceta!
- Jako że jesteśmy w jego domu, poproszę was, byście dołączyli do mnie w chwili ciszy – powiedział Harvey Mason Jr. (na zdjęciu poniżej), szef Narodowej Akademii Rejestracji Sztuki i Nauki. Jej członkowie wyłaniają zwycięzców Grammy, które są przyznawane w Staples Center, hali sportowej drużyny Los Angeles Lakers, w której Bryant grał przez 20 lat.
Pierwszymi zwycięzcami tegorocznych nagród Grammy (w trakcie pisania tej wiadomości, gala jeszcze się nie zakończyła) był serial "Czarnobyl" i film "Narodziny gwiazdy". Obie produkcje zostały nagrodzone za ścieżkę dźwiękową w oddzielnych kategoriach. Oprócz tego film z Lady Gagą i Bradleyem Cooperem dostał Grammy za piosenkę "I'll Never Love Again".
Statuetka za najlepszą kompozycję instrumentalną trafiła do Johna Williamsa za album "Star Wars: Galaxy's Edge Symphonic Suite".