Branża disco-polo stoi murem za Martyniukiem. "Strasznie przykra sytuacja"
Zenek Martyniuk na pewno zapamięta na długo początek 2019 r. Od kilku dni media rozpisują się o dramacie w rodzinie króla disco-polo.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Daniel M. po raz kolejny przysporzył znanemu ojcu problemów. Na przełomie 2018 i 2019 r. policja interweniowała w domu 28-latka, którego wyprowadzono w kajdankach. Podobno służby wezwała Danuta Martyniuk, mama zatrzymanego. Początkowo serwis lokalny poranny.pl, doniósł, że w mieszkaniu na osiedlu w Wasilkowie doszło do awantury domowej.
Pijany Daniel M. nie chciał wpuścić ciężarnej żony do domu. W środku policja znalazła też narkotyki. Po jakimś czasie syn Zenka Martyniuka odniósł się do medialnych doniesień. W oświadczeniu napisał, że Ewelina M. jest nimfomanką, a kilka miesięcy temu przestała stosować antykoncepcję, dlatego zaszła w ciążę. Ponoć do ślubu zmusili ją rodzice, którzy obawiali się plotek na temat córki. Chwilę później oświadczenie zniknęło z sieci.
Zamieszanie wokół rodziny Martyniuków rosło z dnia na dzień. W międzyczasie okazało się, że Daniel M. usłyszał wyrok za awanturę domową z maja 2017 r. Zenek Martyniuk konsekwentnie milczał i nie komentował tego, co dzieje się w ich życiu. W końcu jednak coś w nim pękło.
- Daniel to mój jedyny syn, bardzo go kocham. Jak każde dziecko popełniał w życiu błędy, a my z Danusią jako rodzice pomagaliśmy mu je naprawiać. Ale teraz sprawa jest poważna. Nie chcemy, żeby narkotyki zniszczyły jego życie i naszą rodzinę, dlatego postawiliśmy mu twarde warunki: ma się leczyć. Zrobimy wszystko, by trafił do najlepszych specjalistów i wytrzymał terapię. Takie sytuacje zdarzają się w niejednej rodzinie, dlatego prosimy wszystkich o wsparcie w tej trudnej dla nas sytuacji, modlitwę i dobre słowo. Tego nam teraz potrzeba. Do narodzin córki zostały dwa miesiące, to czas, aby mój syn mógł zdać egzamin na ojca i odpowiedzialnego męża, a naprawdę jest o co walczyć - powiedział wokalista w rozmowie z "Faktem".
Wsparcie w branży
Zenek Martyniuk jest nazywany królem muzyki disco-polo. W branży jest bardzo szanowany i uchodzi za skromnego, pełnego pokory człowieka. Czy artysta może liczyć na wsparcie kolegów w tym trudnym czasie?
Właściwie każdy gwiazdor, z którym skontaktowaliśmy się, odmówił komentarza w tej sprawie ze względu na sympatię, jaką darzy muzyka.
- Nie chcę by moje nazwisko było łączone z tą historią. To bardzo smutne, co się wydarzyło - powiedział nam lider jednego z najpopularniejszych zespołów disco-polo w Polsce.
Podobnych odpowiedzi było więcej.
- Nie chcę komentować tych wydarzeń, bo przyjaźnię się z Zenkiem. To strasznie przykra sytuacja - powiedział wokalista w rozmowie z WP Gwiazdy.
Muzycy zapewniali jednak, że jeśli będzie taka potrzeba, to oczywiście wyciągną pomocną dłoń do Zenka Martyniuka. Ich zdaniem teraz jest mu potrzebny spokój i czas na uporządkowanie wszystkiego w rodzinie.
- Zenek nigdy nie opowiadał o problemach rodzinnych na forum. Kiedy przyjeżdżał na koncerty skupiał się na tym, co musi zrobić. Nie łączył tych dwóch sfer. Sytuacja jest bardzo przykra zwłaszcza, że razem z żoną chcieli wychować Daniela na porządnego i odpowiedzialnego człowieka. Dzisiaj to 28-letni mężczyzna, który musi sam brać odpowiedzialność za swoje zachowanie, ale wiadomo, że jako rodzic Zenek bardzo przeżywa całe to zamieszanie - zdradza osoba współpracująca z Martyniukiem.
ZOBACZ TAKŻE: Martyniuk zaskakuje: "Słucham bardzo różnej muzyki, od klasycznej do reggae"
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.