Brat Dody zapadł się pod ziemię. Gwiazda wyjaśnia, dlaczego zerwała z nim kontakt
Przez jakiś czas karierą Dody zajmował się jej przyrodni brat, Rafał Rabczewski. Nagle jednak piosenkarka zerwała z nim kontakt. Po latach postanowiła wyjaśnić, dlaczego to zrobiła.
Przez lata medialnej i muzycznej kariery Doda zawsze miała wokół siebie wianuszek ludzi, którzy ją wspierali. Czasem chodziło o czysto papierkową robotę, a niekiedy o podawanie torby Gucci. Rabczewska na scenie jest od ponad 20 lat, nic więc dziwnego, że jej menedżerowie się zmieniali.
Niewiele osób wie, że Doda ma trójkę przyrodniego rodzeństwa. Nieślubny syn jej mamy, Rafał, który przyjął nazwisko Pawła Rabczewskiego, był nawet mocno związany z jej karierą. W latach 2007-2013 pełnił funkcję jej menedżera koncertowego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Doda ostro o reklamowaniu alkoholu przez celebrytów. "Nie rozumiem tego. Alkohol jest złodziejem życia"
W jednym z programów, które w ostatnim czasie telewizja Polsat poświęciła Rabczewskiej, poruszono temat jej brata. Pani Wanda w jednym z odcinków "Doda. Dream show" wręczyła córce list od Rafała. Celebrytka była zaskoczona, nie chciała go przeczytać.
Gdy w końcu to zrobiła, nie chciała wyjawić jego treści. Zdradziła jedynie, że nie zamierza spełnić prośby brata. Doda przyznała, że ze współpracy z Rafałem nie była zadowolona.
- Temat mojego brata denerwuje mnie, bo tak naprawdę nasze drogi się rozeszły, kiedy on poszedł na studia, a ja poszłam do liceum. W ogóle nie mieliśmy ze sobą kontaktu, mój brat mnie chyba nie lubił. Niech każdy sobie sam pomaga. On mi nigdy w niczym nie pomógł. Nie chcę, żeby mnie z nim łączyć - powiedziała Doda przed kamerami.
Jak nie trudno się domyślić, pomysłodawczynią współpracy Doroty i Rafała była ich mama.
- To wiązało się z ogromnymi stresami dla mnie, niemożliwością podjęcia dla mnie słusznych decyzji ze względu na te konotacje rodzinne. Ja mam miękkie serce, chciałabym, żeby moja rodzina była zadowolona, żeby wszystko im dobrze szło, żeby sobie zarabiali dzięki mnie. Natomiast to nie było dobre. To naprawdę nie było dobre - zdradziła Rabczewska.