Britney Spears na Hawajach. Dawno nie widzieliśmy jej tak szczęśliwej
Britney Spears chce przerwać kuratelę ojca, pod którą pozostaje od 13 lat. Tym razem udała się na zasłużony wypoczynek na Hawaje, skąd postanowiła zarazić fanów pozytywną energią.
Od kilku dni w mediach aż huczy od sprawy Britney Spears, która samodzielnie wystąpiła o przesłuchanie w sądzie. Jej zeznania dają do myślenia. Wiele osób zastanawia się, jak to możliwe, że 40-letnia wokalistka, która pokazała wszystkim, że mimo załamania nerwowego potrafi wrócić do regularnej pracy i dochodowej twórczości, nadal nie może samodzielnie decydować o swoim życiu? - Nie jestem szczęśliwa. Nie mogę spać. Jestem przygnębiona. Płaczę każdego dnia - tłumaczyła 23 czerwca przed sądem we wstrząsającej relacji.
Pomimo ciężkiej sytuacji Britney Spears paradoksalnie wydaje się w dobrym nastroju. 39-letnia piosenkarka wybrała się na hawajską wyspę Maui wraz ze swoim partnerem, Samem Asghari. Za pośrednictwem Instagrama gwiazda udostępniła film z luksusowym widokiem na plażę, po czym pokazała klip, na którym widzimy ją tańcząca w pokoju hotelowym. Następnie zobaczyliśmy wokalistkę, korzystającą z uroków plaży.
"No cóż, zrobiłam to! (nawiązanie do jej znanego hitu - przyp.red.) Maui część druga! To nagranie jest z wczoraj. Jeżdżę najtańszym samochodem znanym ludzkości, ale dobrze się bawię" - napisała Spears. "Uwielbiam szum oceanu w nocy i ludzi śmiejących się z balkonów. Odczuwam wspaniałe uczucie jedności i cieszę się jak dziecko" - dodała.
Wokalistka zapewniła fanów, że niedługo mogą spodziewać się kolejnych aktualizacji dotyczących jej sytuacji. "Wiele rzeczy wyjdzie na jaw, jest o czym marzyć, trzeba mieć nadzieję. Niech Bóg was błogosławi" - wyznała Britney.
Trwa ładowanie wpisu: instagram