Brodka odsłania karty. Pokazała teledysk do "Game Change"
Rok 2020 upłynął Brodce w dużej mierze na pracy nad nowym albumem. Wyjątkowo oczekiwanym przez fanów, warto dodać. Teraz daje jego przedsmak, prezentując pierwszy singiel.
Monika Brodka wydając w 2016 znakomitą płytę "Clashes" i właściwie redefiniując nią swoją twórczość, rozbudziła apetyt słuchaczy. Fani już z niecierpliwością wypatrują nowości, które przygotowała dla nich wokalistka.
W końcu wokalistka prezentuje przedsmak tego, co przygotowała po kilkuletniej przerwie. I jak można się spodziewać, to utwór nietuzinkowy i niejednoznaczny. "Game Change" to zapowiedź albumu zatytułowanego "BRUT", którego premiera zaplanowana jest późną wiosną tego roku.
Klip do "Game Change" traktuje o podziale ról w społeczeństwie ze względu na płeć. - Pomysł na klip zainspirowała historia albańskich Dziewic Kanunu (Sworn Virgins). Kobiet, które składając śluby czystości, przyjmują męską rolę w społeczeństwie, aby zyskać wszystkie przywileje przypisane męskiej płci - mówi Brodka.
Brodka nie tylko napisała scenariusz i zabrała się do spółki z Przemkiem Dzienisem za reżyserię teledysku, ale także nadzorowała produkcję na każdym jej etapie, dbając między innymi o kostiumy czy charakteryzację.
Zdjęcia do teledysku "Game Change" były realizowane w jednych z najbardziej ikonicznych budynków w Warszawie. Widzimy charakterystyczny blok „Młotek” znajdujący się w dzielnicy Śródmieście oraz surowe i monumentalne wnętrza Muzeum Narodowego i Pałacu Kultury i Nauki.
- W brutalistycznym mieście "BRUT" mieszka kobieta, która po śmierci męża (w klipie do "Game Change" w tej roli występuje Quebonafide, przyp. red.) przejmuje jego rolę. Jedynym atrybutem jej kobiecości jest gorset. Z innymi kobietami porozumiewa się za pomocą tańca i dziwnych tików, tworzą razem niepowtarzalny gang. Ta historia, choć abstrakcyjna, jest w pewnym sensie odniesieniem do obecnej sytuacji kobiet w Polsce. - dodaje Brodka. Jak wam się podoba jej "zmiana gry"?