Bruksela rezygnuje z ubrania słynnego posągu w strój Jacksona. Wszystko przez skandal pedofilski
Symbol Brukseli, czyli posąg "Siusiającego chłopca", miał być ubrany w strój Michaela Jacksona, by upamiętnić 10. rocznicę śmierci gwiazdora. Władze miasta wycofały się jednak z tego pomysłu.
Słynny brukselski posąg "Manneken-Pis" przedstawia nagiego młodego chłopca oddającego mocz do barokowej fontanny. Rzeźba ma 400 lat i jest uważana za symbol Brukseli. Co ciekawe figurka jest ubierana około 130 razy w roku w różne stroje, często podarowane przez organizacje lub ambasady. Wszystko po to, by uczcić specjalne okazje i wydarzenia, takie jak chiński nowy rok czy początek piłkarskich mistrzostw świata. 25 czerwca "Manneken-Pis" miał zostać ubrany w jeden ze znanych strojów scenicznych Michaela Jacksona. Wszystko dzięki inicjatywie belgijskiego fanklubu gwiazdora, który pragnął w ten sposób upamiętnić 10. rocznicę jego śmierci. Prośba została nawet zatwierdzona przez poprzedni zarząd miasta.
Plany się jednak zmieniły. Jak poinformowali urzędnicy, zdecydowano się nie ozdabiać kultowego posągu kostiumem Michaela Jacksona. Decyzja została podjęta, w następstwie wyemitowania głośnego filmu dokumentalnego "Leaving Neverland", w którym mężczyźni, którzy mieli kontakt z gwiazdorem jako dzieci, oskarżają go o wykorzystywanie seksualnie.
- Rada miejska Brukseli nie była niewrażliwa na dokument i postanowiła podejść do sprawy ostrożnie - powiedział rzecznik.
Myślicie, że podjęto słuszną decyzję?