Były Rosati ma dość szkalowania. Sprawa może skończyć się w sądzie
Medialnej przepychanki ciąg dalszy. Po tym jak żona Daniela Olbrychskiego publicznie zrugała Weronikę Rosati, do akcji włączyli się prawnicy jej byłego partnera. Sprawa może skończyć się w sądzie.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Przypomnijmy. Wszystko zaczęło się od głośnego wywiadu dla "Gali". Weronika Rosati wyznała w nim, że związek z Robertem Śmigielskim był najgorszą decyzją jej życia.
Opowiedziała też o ciąży, która okazała się traumatyczna, oraz przyznała, że plotki krążące o jej związku bardzo ją bolą. Zwróciła też uwagę na kuriozalną sytuację, w której piętnowana jest samotna matka, a nie mężczyzna zdradzający żoną i mający kilkoro dzieci z różnymi kobietami.
ZOBACZ TEŻ: Rosati kreuje się na ofiarę?
Wywiad odbił się bardzo głośnym echem – głos zabrały m.in. żona Daniela Olbrychskiego, która na Facebooku nie zostawiła na Rosati suchej nitki, oraz Magdalena Środa i Karolina Korwin Piotrowska, które się za nią wstawiły.
Teraz do głosu doszli prawnicy Roberta Śmigielskiego, na co dzień lekarza ortopedy. O sprawie pisze "Fakt". Jak udało się dowiedzieć tabloidowi, ojciec dziecka Rosati nie jest zadowolony z publicznego prania brudów. Podobno jest już tylko o krok od złożenia pozwu.
Gazeta donosi, że zanim to zrobi, jego pełnomocnicy przygotują pismo, w którym poproszą aktorkę, aby przestała publicznie mówić o ich kliencie.
- To będzie ostrzeżenie. Jeśli Weronika nic sobie z tego nie zrobi, Robert będzie zmuszony podać ją do sądu o zniesławienie - "Fakt" przytacza słowa znajomego Roberta Śmigielskiego.
Podobno na razie nie podjął stanowczych kroków ze względu na dziecko.
- Jako lekarz nie może pozwolić sobie na szalowanie - dodaje znajomy lekarza.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.