Nie zapisał jej majątku. Co robiła po śmierci męża?
W lipcu przypadła 10. rocznica śmierci Andrzeja Łapickiego. Wybitnego aktora, który pod koniec życia popełnił "samobójczy krok". Tak w jednym z wywiadów określił małżeństwo z 28-latką, o którym huczała cała Polska. Niestety szybko dopadł ich kryzys, a po śmierci Łapickiego wybuchały kolejne skandale.
Andrzej Łapicki miał 23 lata, kiedy stanął na ślubnym kobiercu z Zofią Chrząszczewską. Łapicki był z nią aż do jej śmierci w 2005 r., choć nie jest tajemnicą, że na boku miał wiele kochanek. Aktor wyznał po latach, że miał od żony "pewne przyzwolenie na szaleństwa, na życie nocno-knajpiane".
Kiedy w 2005 r. został wdowcem, szybko zrozumiał, że nie chce spędzać starości w samotności. Los zesłał mu Kamilę Mścichowską, młodą teatrolożkę, z którą po trzech miesiącach znajomości stworzył parę. A po siedmiu została jego żoną.
- Cała Polska zna mój ostatni samobójczy krok, to znaczy pojęcie za żonę młodej dziewczyny - mówił Łapicki w "Polityce". - Powiedziałem: narzekajcie sobie, a ja ożenię się, ponieważ nie zgadzam się na starość i co mi zrobicie - tłumaczył swoją decyzję.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Doda szuka trzeciego męża. "Musi być stabilny finansowo"
Na ślubnym kobiercu stanęli w 2009 r., czyli trzy lata przed śmiercią Łapickiego. Pod koniec jego życia kolorowa prasa rozpisywała się na temat kryzysu w małżeństwie. Podupadający na zdrowiu Łapicki podobno nie mógł liczyć na wsparcie młodej żony. Po jego śmierci było głośno o tym, że uciekła ze stypy, wyrzucała pamiątki po mężu na śmietnik, a w testamencie dostała tylko stary samochód.
Łapicka szybko wydała książkę "Łapa w łapę", która była zapisem rozmów z mężem w ostatnich miesiącach jego życia. Zawodowo była cały czas związana z pisaniem o teatrze. W 2019 r. obroniła doktorat na Iberystyce Uniwersytetu Warszawskiego i często wyjeżdżała do Hiszpanii. Na pisanie naukowej książki o teatrze zdobyła stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Po śmierci męża unika blasku fleszy.