Trwa ładowanie...

Co z pieniędzmi za bilety? Fest Festiwal odwołany, a kasy brak

Kupiłeś karnet na Fest. Czy dostaniesz z powrotem swoje pieniądze? Szczerze? Masz małe szanse. Dlaczego? Wyjaśniamy.

Fest Festival w Parku Śląskim w Chorzowie
Fest Festival w Parku Śląskim w Chorzowie Źródło: East News, fot: AGNIESZKA GLOWACKA
dyrbm7n
dyrbm7n

Nie milkną echa piątkowej informacji o odwołaniu festiwalu Fest w Chorzowie i postawieniu w stan upadłości spółki, która go organizowała. Duża część polskiej branży muzycznej była w weekend w Katowicach na innej dużej imprezie - Off Festiwalu. Nastroje były tak ciemne, jak niebo, zasnute chmurami naniesionymi przez cyklon Zachariasz. Wszyscy wiedzą, że to duży cios dla całego środowiska.

Duże powody do zmartwień mieli jednak przede wszystkim ci, którzy kupili bilety albo karnety na tę imprezę i dowiadywali się, że raczej nie odzyskają swoich pieniędzy. Trudno będzie im też uzyskać zwroty wydatków poniesionych na noclegi i inne sprawy związane z festiwalem, np. bilety na pociąg czy rezerwacje wynajmu aut.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Artur Rojek o Natalii Szroeder: "Była ekstremalną fanką Myslovitz. Zawsze stawała w pierwszym rzędzie"

Bileterie i organizatorzy

Największy i najbardziej wymierny problem to kwestia zwrotu pieniędzy za kupione w przedsprzedaży bilety i karnety. Przypomnijmy, że w poprzednich latach Fest cieszył się sporym zainteresowaniem i w imprezie brało udział nawet 30 tys. ludzi.

dyrbm7n

Sprawa nie jest prosta. Główne pytanie, które pojawia się w takich momentach jest takie: do kogo tak naprawdę należy się zwracać w tej sprawie? Piłeczka krąży pomiędzy dwiema stronami: organizatorem imprezy i tzw. bileteriami, firmami, które zajmują się sprzedażą biletów.

- Jest bardzo wiele systemów rozliczeń pomiędzy tymi dwiema stronami - tłumaczy anonimowo Wirtualnej Polsce osoba, która zawodowo związana jest z polską branżą koncertową. - Dla uproszczenia można powiedzieć, że są dwa główne: agencyjny i komisowy.

W wielkim skrócie, pomijając niuanse finansowe i podatkowe, różnica między nimi jest taka, że w pierwszym bileteria jest tylko i wyłącznie pośrednikiem, udostępnia swój system sprzedaży na potrzeby organizatora imprezy, ale to on jest w tym układzie sprzedającym. W systemie komisowym sprawa wygląda zupełnie inaczej: bileteria niejako przejmuje bilety i karnety od organizatora i to ona je sprzedaje. System agencyjny jest bardziej popularny w Wielkiej Brytanii, ale chętnie stosowany jest też w Polsce.

Kto ma kasę?

Druga sprawa to kwestia rozliczeń między bileterią a organizatorem, czyli ustalenie, kto i kiedy ma pieniądze ze sprzedaży biletów czy karnetów.

dyrbm7n

- Bardzo rzadko zdarza się, żeby rozliczenie, czyli przekazanie środków z bileterii do organizatora następowało już po tym, kiedy odbyło się dane wydarzenie - tłumaczy nasz informator. - Na to stać w zasadzie tylko najbogatszych i... najmniejszych graczy. Dla tych pierwszych, światowych koncernów, obracających ogromnymi kwotami w skali globalnej, czekanie kilka miesięcy na "drobną" w tym kontekście kwotę nie jest wielkim problemem. Z kolei w przypadku małych imprez w kameralnych klubach czy np. ośrodkach kultury w małych miastach, koszty imprezy są na tyle małe, że organizator może je pokryć bez pieniędzy z biletów.

W praktyce najczęściej stosuje się - jak informuje osoba znająca rynek - rozliczenia cykliczne, odbywające się np. raz w miesiącu - wtedy bileteria przekazuje organizatorowi pieniądze za bilety sprzedane w danym okresie, a on może nimi dysponować, pokrywając pojawiające się na bieżąco koszty.

Dużo trudnych pytań

Jak to wyglądało w przypadku Festu i co z tego wszystkiego wynika dla zwykłych ludzi, którzy chcą odzyskać swoje pieniądze? Niestety: trudno powiedzieć. Bo wiele aspektów tej sprawy objętych jest tajemnicami handlowymi, a firmy biorące udział w transakcjach nie chcą ujawniać wszystkich informacji.

dyrbm7n

Po pierwsze - nie wiadomo do końca, kto jest organizatorem imprezy. Brzmi to może nieco paradoksalnie, bo przecież wiadomo, że pod imprezą "podpisywała" się agencja Follow The Step, ale wszystko wskazuje na to, że na potrzeby organizacji Festu powołana została osobna spółka. Nie jest to coś wyjątkowego - tak robi wiele firm organizujących duże imprezy masowe.

Po drugie - trudne do jednoznacznego ustalenia jest, ile bileterii brało udział w całym procesie, a przede wszystkim - w jakich proporcjach były w niego zaangażowane, tzn. ile biletów i karnetów sprzedały poszczególne firmy. Wszystko wskazuje na to, że największym "graczem" przy tym stoliku była firma eBilet, zaraz za nią plasuje się prawdopodobnie Going. Dalej pojawiają się inne bileterie, ale ich udział wydaje się znikomy.

Po trzecie - najważniejsze w praktyce: nie wiadomo dokładnie, jakie sposoby rozliczenia z organizatorem miały w przypadku tej imprezy poszczególne bileterie, a to jest kluczowe dla niedoszłych uczestniczek i uczestników festiwalu. W przypadku modelu komisowego szanse na odzyskanie pieniędzy wydają się większe.

Niezbyt optymistyczne komunikaty

Co oficjalnie mogą się dowiedzieć osoby, które zapłaciły za bilet w przedsprzedaży?

dyrbm7n

Oficjalne oświadczenie na stronie firmy eBilet brzmi optymistycznie, choć ewidentnie brakuje w nim jakichkolwiek szczegółów: "Fest Festival 2023 został odwołany. Jeśli kupiłeś bilety na eBilet.pl wkrótce zwrócimy Ci pieniądze. Może to zająć do 14 dni - zazwyczaj to nie dłużej niż 3 dni robocze. Zwrot całości wypłaconych środków nastąpi automatycznie - nie musisz podejmować żadnych dodatkowych działań".

To sugestia, że firma mogła rozliczać się z organizatorem Festu w oparciu o model komisowy i może miała możliwość rozliczenia w późniejszym terminie. A więc w praktyce pieniądze za bilety i karnety mogły zostać na jej koncie. Ale to tylko domysły. Firma nie udziela żadnych dodatkowych informacji.

A niżej na jej stronie umieszczone jest oświadczenie organizatora. A tam przeczytać można coś, co nie zostawia wiele nadziei: "Wszyscy posiadający bilety mogą ubiegać się o zwrot środków, niestety w obecnej sytuacji zmuszeni zostaliśmy do uruchomienia postępowania upadłościowego, co uniemożliwia na ten moment wypłatę jakichkolwiek należności przez spółkę. To dziś jedyna droga, która umożliwia nam rozliczenie się z organizacji festiwalu. Wszystkie osoby posiadające bilety, otrzymają wkrótce na skrzynki e-mailowe informacje z dalszymi komunikatami w sprawie zwrotów środków za bilety".

dyrbm7n

Dużo bardziej otwarcie sprawę komunikuje firma Going. Jasno określa, że w jej przypadku rozliczenie z organizatorem Festu miało charakter agencyjny. W oficjalnym oświadczeniu przeczytać można: "Going. - jako pośrednik - zatrzymywał opłatę serwisową, a środki z biletów trafiały bezpośrednio do organizatora Festa. Klienci, którzy za pośrednictwem Going. kupili bilety w modelu agencyjnym, automatycznie otrzymają od Going. zwrot pełnej opłaty serwisowej. W celu uzyskania zwrotu pozostałej kwoty, tj. ceny samego biletu, klienci powinni zwrócić się bezpośrednio do organizatora, o czym poinformowaliśmy w dedykowanej komunikacji mailowej".

To smutna informacja, a żeby ją trochę osłodzić, zarząd Going. postanowił przygotować bardzo nietypową ofertę - darmowe wejściówki na inne imprezy dla osób, które kupiły karnety albo bilety na Fest. Chodzi o wydarzenia, w przypadku których Going. jest współorganizatorem.

dyrbm7n

Na razie w ofercie pojawiły się dwa: jedno to koncert artysty znanego jako Jimek, "Historia polskiego hip-hopu", które odbędzie się 16 września na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Drugi - koncert rapera, który posługuje się pseudonimem Oki - miał wystąpić na Feście, zagra na imprezie nazwanej bardzo adekwatnie "Instead of Fest", czyli "zamiast Festu", która zaplanowana jest na 10 sierpnia i ma się odbyć w Fabryce Porcelany w Katowicach. Going. zapowiada, że komunikat będzie aktualizowany, a więc być może pojawi się więcej imprez, na które będzie można zdobyć darmowe zaproszenia.

Pieniądze za wolontariat

Jest jeszcze jeden problem, związany z festiwalem - to sprawa wolontariuszy i wolontariuszek, którzy mieli na nim pracować. Zgodnie z przyjętymi w branży zasadami - kilka tygodni temu media rozpisywały się o tym przy okazji festiwalu Open'er - osoby, które chciały za darmo realizować różne zadania podczas imprezy, musiały wpłacić kaucję. W przypadku śląskiego wydarzenia wynosiła ona 699 zł i miała być zwrócona w ciągu 14 dni od festiwalu. Wolontariuszy i wolontariuszek miało być około 200.

Co ciekawe: organizatorzy festiwalu wskazali do wpłaty nie konto organizującej formalnie festiwal firmy Fest Festival, ale swojej "macierzystej" spółki, czyli Follow The Step. To rodzi ważne pytania dotyczące możliwości odzyskania pieniędzy. Pytania, na które nie ma odpowiedzi, bo nie wiadomo, czy zapowiadane przez organizatorów postępowanie upadłościowe dotyczyć będzie obu spółek, czy tylko tej powołanej specjalnie w celu organizacji festiwalu.

Jeśli spółka Follow The Step nie zbankrutuje, 200 osób ma potencjalnie jakieś szanse na odzyskanie swoich pieniędzy. Trudno powiedzieć, jaka jest dziś ich sytuacja - nie dostają żadnych informacji ze strony organizatorów, jak informują media: "pytali[śmy] kilkakrotnie [o nasze pieniądze] koordynatorkę Follow The Step, (...) jednak nie otrzymali[śmy] żadnej informacji".

O komentarz do sprawy poprosiliśmy firmę Follow The Step, organizującą Fest oraz bileterię eBilet. Nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi na nasze pytania.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" ogłaszamy zwycięzcę starcia kinowych hegemonów, czyli "Barbie""Oppenheimera", a także zaglądamy do "Silosu", gdzie schronili się ludzie płacący za Apple TV+. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
dyrbm7n
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dyrbm7n