Trwa ładowanie...

Co ze szczepionką dla 93-letniego Pieczki? "Cały czas czekam"

Od 15 stycznia seniorzy powyżej 80. roku życia mogli rejestrować się na szczepienia przeciw COVID-19. Tak też zrobił Franciszek Pieczka, kultowy aktor. Jest początek marca. Co z jego dawką?

Franciszek Pieczka ma 93 lataFranciszek Pieczka ma 93 lataŹródło: AKPA
d63t2yy
d63t2yy

Choć wydaje się, że narodowy program szczepień nieco przystopował, w Polsce udało się już zaszczepić ponad 3,4 mln obywateli (z czego 2,2 mln pierwszą dawką). Chętnych nie brakuje. I gdy coraz więcej mówi się o szczepieniu osób około 60. roku życia, cały czas są seniorzy, którzy jeszcze czekają w kolejce po pierwszą dawkę. Wśród nich aktor Franciszek Pieczka, który już pierwszego dnia rejestracji w rozmowie z WP deklarował chęć przyjęcia szczepionki. Minęły prawie trzy miesiące - jak wygląda sytuacja aktora?

Okazuje się, że Pieczka dalej czeka w kolejce.

Zobacz: Afera szczepionkowa – złota "18-tka"

Z aktorem skontaktowali się dziennikarze "Super Expressu". Pieczka przyznał, że nie miał jeszcze szansy się zaszczepić, bo moment, kiedy mogłoby się to stać, jest cały czas przesuwany.

d63t2yy

- Przełożyli mi szczepienie na 8 marca. Koledzy już się poszczepili, a ja jeszcze czekam. Nie wiem, od czego to zależy - komentuje 93-latek.

I dodaje: - Jestem już w takim wieku, że wszystko po kolei mi dolega. Serce czasem zakłuje i kondycja już nie taka jak kiedyś (...) Staram się badać i dbać o siebie, bo na tamten świat jeszcze się nie wybieram.

Pieczka należy do tych ludzi, którzy nie awanturują się i nie wchodzą w polityczne dyskusje, dlatego pokornie czeka, aż przyjdzie jego kolej na zaszczepienie się.

- Kilka lat temu postanowiłem sobie, że nie będę zajmował się polityką. Z każdej strony jesteśmy atakowani kolejnymi komentarzami, których autorzy najwyraźniej stawiają sobie za cel przebicie poprzednika. Gadają, co im ślina na język przyniesie, bez zastanowienia, bez refleksji. Niech sobie kształtują ten świat według swoich widzimisię. Ja już na szczęście nie będę z tego długo korzystał. Najwyżej będę patrzył na nich z góry i miał, jak mówią Niemcy, Schadenfreude, czyli radość z nieszczęścia - mówił w rozmowie z WP.

d63t2yy
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d63t2yy