Trwa ładowanie...

"Cwaniaczek!" Ostrowska czasem gniewa się na zmarłego męża

W lutym minie rok od śmierci Pawła Królikowskiego. Małgorzata Ostrowska-Królikowska wyznała, jak radzi sobie bez niego.

Małgorzata Ostrowska-Królikowska z synem AntonimMałgorzata Ostrowska-Królikowska z synem AntonimŹródło: AKPA
d1m0c9b
d1m0c9b

Paweł Królikowski zmarł niecały rok temu. 27 lutego świat najbliższych aktora runął - Królikowski odszedł po kilkumiesięcznym pobycie w szpitalu. I choć z jego zdrowiem nie było najlepiej już od jakiegoś czasu i niewiele wskazywało na znaczną poprawę, wszyscy wciąż mieli nadzieję, że jeszcze wydobrzeje. Zmarł w wieku 59 lat, zostawiając żonę, piątkę dzieci i przyjaciół w żałobie.

Teraz wdowa Małgorzata Ostrowska-Królikowska zdradziła w rozmowie ze "Światem kobiety", że nadal ma rzeczy męża w domu: - Wszystko mi go przypomina. Do tej pory wiszą w szafie jego ubrania. Jeszcze do niedawna na krześle leżała przerzucona przez oparcie jego kamizelka. W końcu oddałam ją jego ojcu. "Tata, weź tę kamizelkę i płaszcz" - poprosiłam. Ucieszył się, że ma rzeczy po ukochany synu. Czasem Marcyśka zakłada za obszerne na nią swetry Pawła, fajnie w nich wygląda. Nie potrafię rozstać się z jego rzeczami.

Dodała też, że nadal czuje jego obecność: - Paweł cały czas jest z nami, w naszym domu. Czasem włączam telewizor i nagle słyszę jego głos, właśnie leci jakiś serial czy film, w którym grał. To takie dziwne uczucie. Trudne, a jednocześnie miłe, że został w jakimś sensie.

Rafał Królikowski: "Musimy się nauczyć z tym wszystkim żyć"

Ostrowska-Królikowska czuje czasem żal do męża, że ją zostawił: - Pewnie, że się wściekam. Czasem krzyczę na niego, że zostawił mnie samą, jeszcze w tę pandemię. I wiem, że mnie słyszy, może tylko śmieje się cichutko, bo Paweł nie wytrzymałby tych rygorów, w których teraz musimy wszyscy żyć. Cwaniaczek, tydzień przed pandemią zabrał się po prostu z tego świata.

d1m0c9b

Jednak po śmierci męża nie mogła się załamać. Była potrzebna swoim dzieciom: - Nie mogłam się załamać, zwinąć w kłębek i powiedzieć: "Wrócę, jak będzie mi lepiej". Musiałam wziąć się w garść i być silna, radosna dla moich dzieci. Nie chcę, żeby po tym, co je spotkało, martwiły się jeszcze o mnie. "Mamusiu, ty się źle czujesz?" - pyta Ksawery, gdy czasami położę się, nic nie robię, albo nie uśmiecham. Ma dopiero 12 lat, nie zrozumie, że jestem zmęczona czy smutna, co przytrafia się każdemu. On, który właśnie stracił ojca, boi się po prostu, że stanie się coś również mnie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d1m0c9b
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1m0c9b

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj