Trwa ładowanie...

Czemu za miesiąc wszyscy zapomnimy o Kasi Moś, czyli polska klątwa Eurowizji

No właśnie, czemu Kasia Moś nie zrobi wielkiej kariery? Biust i nogi się zgadzają, głos jak dzwon jest, śpiewa przyzwoicie, sympatyczna dziewczyna - a jednak jestem przekonana, że jej kariera utknie w martwym punkcie. Wszystko, paradoksalnie, przez Eurowizję, która miała jej (podobnie jak wcześniej innym artystom) zagwarantować komercjalny sukces. A jednak tak się nigdy nie dzieje - czemu? Wygląda na to, że słynna "klątwa Eurowizji" to prawda.

W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.

Czemu za miesiąc wszyscy zapomnimy o Kasi Moś, czyli polska klątwa EurowizjiŹródło: Instagram.com
d3a11m8
d3a11m8

Kasia Moś - śliczna, utalentowana dziewczyna. Nie przyniosła nam szczególnego wstydu, wypadła przeciętnie, w Polsce jak zwykle był szał z kibicowaniem, a po wynikach szukanie winnych i polityczne insynuacje. Ale za chwilę nikt o tym nie będzie pamiętał, bo Kasia dalej będzie znana z reklamy ubezpieczeń samochodowych. Jedyne, co może na tym całym całym eurowizyjnym bałaganie ugrać, to może trochę wyższa stawka. Dlaczego?

To nie tylko moje teorie spiskowe, ale opinia, która krąży o Eurowizji od lat - nad konkursem ciąży klątwa. Jest wiele gwiazd, które spokojnie mogłyby wygrać krajowe eliminacje, ale nawet nie startują. Dlaczego? Bo wiedzą, czym to pachnie - występy na festynie dni buraka, wyśmiewanie w środowisku. W najlepszym wypadku - stagnacja i lizanie ran po przegranym (bo każde miejsce poza pierwszym nie istnieje) konkursie, w najgorszym - koniec kariery.

_Kasia Moś niewątpliwie posiada talent, ale ma problem z tym, że chce za bardzo. Zapomina, że pracuje w rozrywce i żeby inni dobrze się bawili, ona sama musi się dobrze bawić. Nie sądzę, by zrobiła jakąkolwiek większą karierę, choć chciałbym się mylić i wymienić ją za jakąś kolejną Julę. Trochę ciężko jednak będzie o to, gdy jej największym osiągnięciem pozostaje wciąż reklama ubezpieczeń samochodowych _- mówi w rozmowie z nami Patryk Chilewicz, twórca strony Vogule Poland, dziennikarz "Fashion Post" i fan Eurowizji.

Ktoś się może tu obruszyć - "ale zaraz! A co z Michałem Szpakiem, a co Ich Troje? Oni mięli dobre miejsca!". No pewnie, że mieli, no i co dalej? Co z nimi? Gdzie jest dzisiaj superkariera Michała Szpaka? O nieszczęsnym Ich Troje nie wspominając? A pamiętacie Piaska? Zaśpiewał jak umiał, talentu mu nikt nie odmówi, ale rany po występie chyba liże do dziś. Cała Polska go napiętnowała za występ w "kozim futrze", mimo że przecież sami go tam posłaliśmy. Ivan Komarenko? "Przyniósł nam wstyd!". Serio? Przecież ktoś go tam wybrał i posłał, do tego w kraju, w którym akurat był wtedy największą gwiazdą i przeważająca liczba ludzi kocha disco polo (sic!) wyśmiewanie się z niego jest co najmniej nie na miejscu.

ONS.pl
Źródło: ONS.pl

Polska jest tym krajem, który bierze Eurowizję bardzo na serio. Moim zdaniem niepotrzebnie, bo u korzeni tego konkursu jest naprawdę prosta rozrywka. Przez nasze podejście uczestnicy czy uczestniczki, decydujący się na udział, są obciążeni wielką presją. Gdy wracają na tarczy, nie są już bohaterami narodowymi, a swoistymi pariasami, których lepiej unikać. Udało się to obejść chyba tylko Edycie Górniak, której drugie miejsce wytłumaczyliśmy sobie rzekomym spiskiem jury, które nie chciało wygranej naszej diwy, bo na początku lat 90. Polska technologicznie nie udźwignęłaby imprezy tego typu. Choć przecież i w jej przypadku non stop wraca się do "To nie ja" i porównuje jej kolejne dokonania z tym właśnie pamiętnym występem - przypomina Chilewicz.

Edyta Górniak Youtube.com
Edyta Górniak Źródło: Youtube.com

Na czym więc polega ta słynna klątwa Eurowizji? W moim przekonaniu - tkwi w naszej mentalności. Ilekroć jakiś sportowiec zajmie drugie miejsce - zamiast się cieszyć z sukcesu, pytamy - czemu nie pierwsze? Każde miejsce poniżej słynnego drugiego Edyty Górniak na Eurowizji jest dla nas porażką. Sami wybieramy i wysyłamy tam tych nieszczęśników, by później na nich narzekać i gnoić. Może czas najwyższy, by podejść do konkursu z humorem i luzem? Ukochany w naszym kraju patos najwyraźniej nie robi na nikim w Europie w wrażenia.

East News
Źródło: East News

Zobaczcie, jak Kasia Moś opowiadała o swoich obawach przed konkursem:

icon info

W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.

d3a11m8
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3a11m8

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj