Cztery noce w luksusach. Nowe szczegóły afery z synem Michaela Jacksona
Domniemamy syn Michaela Jacksona zostawił warszawski hotel z kwitkiem. Brandon Howard ma do uregulowania rachunek na 7 tys. zł. I ciągle miga się od płacenia.
O Brandonie Howardzie zrobiło się głośno w związku z jego pobytem w warszawskim hotelu Le Regina. Muzyk i domniemamy syn Michaela Jacksona miał tam mieszkać w październiku 2018 r. i wyjechać bez płacenia rachunku.
Udało nam się dotrzeć do szczegółowego zestawienia zaległości Amerykanina.
Zobacz też: Michael Jackson jakiego nie znacie
W luksusowym hotelu Howard miał zapewnione 4 noce w apartamencie prezydenckim. Do tego posiłki i transfery z i na lotnisko. Za każdy dodatkowy dzień miał płacić ze swojej kieszeni. Brandon korzystał dodatkowo z różnych wygód. Miał własnego kierowcę, chodził na masaże. Za to też powinien płacić z własnej kieszeni.
Ale tego nie zrobił. Hotel opuścił bez płacenia za te usługi. Rachunek miał podobno uregulować jego agent. Jednak skończyło się na zapowiedziach. O jakiej kwocie mówimy?
Kto komu nie zapłaci
Udało nam się dotrzeć do szczegółowego zestawienia zaległości Amerykanina. Z rachunku wynika, że zalega z opłatami w wysokości 6855,75 zł. To kwoty za masaż, room service i taksówki. Na tych ostatnich usługach nie oszczędzał - za jeden kurs miał do zapłaty aż 972,22 zł. Natomiast masaż kosztował 300 zł.
Brak uregulowania należności tłumaczył kilkukrotnie w korespondencji mailowej z hotelem, m.in. wyjazdem do Nowego Jorku, pożarem w Kalifornii, a potem awarią w banku.
Dowiedzieliśmy się, że dział prawny hotelu wysłał jego agentowi wezwanie do zapłaty. Pozostalo ono bez odzewu.
Pikanterii aferze dodaje fakt, że agencja organizująca jego wizytę w Polsce i muzyk przedstawiają różne wersje wydarzeń. Polacy uważają, że to Howard jest winny pieniądze hotelowi. Rełnomocnicy Howarda udzielili za to komentarza "Super Expressowi". Twierdzą w nim, że mieli inne ustalenia ze stroną polską.
- Mamy umowę, w której jest napisane, że Howard zapłaci sobie za bilet lotniczy, a promotorzy będą odpowiedzialni za wszystkie inne koszty. Jego bilet lotniczy z Chin do Polski kosztował prawie 15 tys. dolarów (ok. 58 tys. zł). Natomiast koszty polskich promotorów wyniosły tylko 1,6 tys. zł. Mamy rachunki za bilet lotniczy. Howard nie podejmował tych decyzji. Ostatnio był w stresie z powodu śmierci w rodzinie i chcemy, by się koncentrował tylko na swej twórczości - poinformował tabloid Brian Foster z zespołu menedżerskiego artysty.
O komentarz do sprawy poprosiliśmy hotel Le Regina w Warszawie. Jak wyglądał pobyt syna Jacksona w ich hotelu? Na jakich warunkach? Czy chcieliby wyjaśnić to zamieszanie? Niestety, pracownicy odpowiedzialni za kontakt z mediami powtarzają tylko jedno zdanie: - Nie możemy udzielać żadnych informacji. Nie mówimy o naszych klientach.
Do Polski Brandon Howard przyleciał na zaproszenie "Dzień Dobry TVN". Muzyk pojawił się na kanapie śniadaniówki, gdzie opowiedział o swojej twórczości i rodzinie
Kim jest Brandon Howard?
Brandon Howard jest synem Miki Howard, piosenkarki blisko związanej z Jacksonem i jego rodziną. W latach 80. jej menadżerem był Joseph Jackson, ojciec przyszłego króla popu. Wokalistka wielokrotnie koncertowała także z Michaelem. Plotkowano, że w tym czasie romansowali. Po latach Howard mówiła o tym w kolorowej prasie. Za to Jackson unikał tego tematu jak ognia.
Owocem tego rzekomego romansu jest właśnie Brandon, który urodził się 2 kwietnia 1981 r.
Matka Brandona Howarda w latach 80. i 90 odnosiła wiele sukcesów w branży muzycznej. Wydała kilkanaście płyt, a także rozwijała karierę aktorską. Grała np. w filmie Spike'a Lee "Malcolm X", gdzie sportretowała Billie Holiday. Występowała też w filmach muzycznych u boku Janet Jackson czy Tupaca Shakura. Ostatni album wydała w 2014 r.
Brandon poszedł w ślady matki i klanu Jacksonów. Kiedy zaczął rozwijać karierę, porównania do Michaela okazały nieuniknione. Nic dziwnego. Jego podobieństwo od razu rzuca się w oczy. Jednak nie brakuje osób, które nie wierzą, że jest dzieckiem króla popu. Tym bardziej, że muzyk nigdy nie uznał go oficjalnie za syna.
W 2014 r. dziennikarze FilmOn.com ogłosili, że mają dowody na to, że Brandon jest synem Michaela Jacksona. W odpowiedzi na burzę, która wybuchła w mediach, Howard nagrał wideo, które umieścił na Facebooku.
W nagraniu stwierdził, że to nie on wymyślił historię o ojcu, nigdy nie podawał się za syna Jacksona i sam na siebie zarabia. A ponadto nie będzie rościł praw do majątku po gwiazdorze. Co najważniejsze, zrobił testy DNA, które "nie mają nic do szaleństwa, które dzieje się w mediach". Jednak nigdy nie podał ich oficjalnych wyników.
"Jestem, kim jestem"
Podczas niedawnego pobytu w Polsce zapytano Howarda, czy jest spokrewniony z Jacksonem. Muzyk odparł bardzo dyplomatycznie.
- Jestem tym, kim jestem. Cieszę się, że mam wspaniałą rodzinę, która mnie wychowała. To było dla mnie najważniejsze - mówił jesienią w "Dzień Dobry TVN".
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Jednocześnie w programie 37-letni dziś muzyk przyznał, że utrzymuje kontakty z rodziną Jacksona. Zaznaczył też, że nie przejmuje się rewelacjami o ich pokrewieństwie.
- Bardziej interesuje mnie, czy uda mi się udowodnić, że mam własny talent. Chciałbym, żeby moja muzyka podobała się ludziom - dodał.
Z drugiej strony na swojej oficjalnej stronie Howard umieszcza mnóstwo doniesień medialnych, które wyraźnie sugerują, że jest synem Jacksona. Na przykład wstęp do wywiadu, który udzielił, brzmi: "Brandon jest - podsumowując krótko - inkarnacją Michaela."
To, że Brandon zwiąże się z muzyką, było więcej niż pewne. Śpiewała nie tylko jego mama, ale i babcia, która występowała w zespole gospel The Caravans. Sam przejawiał zainteresowanie tą dziedziną od najmłodszych lat.
- Lubiłem grać na pudełkach po butach i na keyboardzie. Już wtedy wiedziałem, że muzyka będzie zawsze częścią mojego życia. Jakiś czas potem zobaczyłem wideoklip zespołu A-ha do utworu "Take on me" i bardzo mi się spodobał - mówił agencji informacyjnej Newseria Lifestyle podczas pobytu w Polsce.
Howard od 2003 r. pracuje jako producent muzyczny. Kilka lat później zadebiutował jako wokalista. Jego pierwszy album pojawił się latem 2010 r., a największy sukces odniósł singiel "DanceFloor". Współpracował m.in. z Ne-Yo, Ciarą, Omarionem czy Wyclef Jeanem.
Po albumie "Genesis" z 2010 r. Howard nie wydał już żadnej autorskiej płyty.