Daniel M. krytykuje film Sekielskiego. Ma niepowtarzalną teorię nt. pedofilii w Kościele
Daniel M. nie tylko zaangażował się w polski show-biznes, ale także w kinematografię. Na swoim profilu na Instagramie wydał "ekspercką" opinię o filmie Tomasza Sekielskiego "Tylko nie mów nikomu". Czy ktoś może mu w końcu odłączyć internet?
Wielokrotnie przymykaliśmy oko na to, co dzieje się na Instagramie Daniela M. Jednak tym razem trudno przejść obojętnie obok jego najnowszych wypowiedzi.
ZOBACZ TAKŻE: Martyniuk o synu marnotrawnym: "Wolałbym, żeby w rodzinie wszystko było dobrze"
Film Tomasza Sekielskiego, który wstrząsnął polską opinią publiczną, w opinii syna króla disco polo to niepotrzebne dolewanie oliwy do ognia. Ale to nie wszystko.
- Film jest ogólnie spoko, ale nie urywa wiadomo czego... Jest dobrze znany, tematyka też. Pedofilia w Kościele. Księża powinni mieć żony. Mam kolegę, który jest synem kapłana prawosławnego. To są normalni ludzie - powiedział Daniel M. na swoim profilu na Instagramie.
- Nawet nie obejrzałem filmu do końca, bo nie za bardzo mi się podoba - dodał.
Daniel M. wyznał też, że nie do końca wierzy w wiarygodność kobiety, która w filmie Sekielskiego jako pierwsza konfrontuje się z księdzem.
- Chciałbym jeszcze dodać, że ta pani, która o wszystkim opowiada, jest bardzo sztuczna. Wydaje mi się, że gra i cały obraz zrobiony jest po to, by dolewać oliwy do ognia. Pozdrawiam - zakończył swój monolog celebryta.
Nie pokusimy się o opinię na temat wypowiedzi Daniela M. Za to z chęcią dowiemy się, co wy myślicie o jego "rzetelnej" recenzji dokumentu.