Decyzja sądu nie po myśli Borkowskiego? Jest komentarz aktora
Zapadła pierwsza decyzja sądu w sprawie konfliktu popularnego aktora, który nie może dojść do porozumienia z matką i siostrą swojej zmarłej żony. - Na mocy postanowienia sądu Jacek Borkowski musi umożliwić swej córce i synowi kontakty z babcią - czytamy w "Twoim Imperium".
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
- Sąd Rejonowy w Wołominie zobowiązał aktora, by do chwili wydania wyroku umożliwił kontakt ze swymi dziećmi: Jackiem i Magdą ich babci - czytamy w tygodniku. Rzecznik Sądu Okręgowego Warszawa Praga w rozmowie z gazetą potwierdził że Barbara Gotowiecka, matka zmarłej w ubiegłym roku żony gwiazdora ma prawo do telefonicznych rozmów z wnukami przez dwie godziny w miesiącu. Takiego prawa sąd nie przyznał Adrianie Gotowieckiej, siostrze zmarłej i chrzestnej dzieci aktora. Prawnik kobiety podkreślił jednak, że nie oznacza to końca jej starań o kontakt z chrześniakami.
- To dobra wiadomość, bo jest to jakieś ułożenie sprawy - skomentował niespodziewanie Jacek Borkowski w rozmowie z "Twoim Imperium".
Po śmierci żony aktor samotnie wychowuje córkę i syna. Przypomnijmy, że aktor kilka miesięcy temu nagłośnił medialnie, że Barbara i Adriana Gotowieckie chcą mu odebrać prawo do opieki nad dziećmi. Na łamach tabloidów pojawiły się informacje, że panie zabrały wcześniej z domu gwiazdora "Klanu" cenne pamiątki. Rodzina aktora otrzymała dozór kuratora, a sprawa trafiła do sądu.
Najbardziej zaskoczyło mnie, że sąd zdecydował wysłać do mnie kuratora. Dlaczego podjęto taką decyzję, tego nie wiem. Kurator nie przychodzi do rodzin normalnych, tylko do takich, w których pozycja i byt dziecka są zagrożone. Poczułem się, delikatnie mówiąc, upokorzony. Moje dzieci chodzą czyste, najedzone i nie opuszczają szkoły. Wszystko mamy pod kontrolą. Mam pełną świadomość tego, co robię. Z pełną odpowiedzialnością mogę podkreślić, że jestem w stanie opiekować się Magdą i Jackiem. Nie mam co do tego najmniejszych wątpliwości - powiedział Borkowski w rozmowie z WP Gwiazdy. Nie rozumiem, dlaczego wysłano do mojego domu kuratora, którego wizyta zupełnie zaburzyła względny spokój z trudem odbudowany po śmierci mojej żony. (...) Dzieci boją się, że zostaną zabrane. Nie zasłużyliśmy sobie na to. Można wszystko o mnie powiedzieć, ale nie to, że nie dbam o swoje dzieci.
Jaki będzie finał tego konfliktu?
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.