Doda apeluje do fanów. "Nie przychodźcie na moje koncerty z psami"
Doda od lat jest miłośniczką zwierząt. Ostatnio po 13 latach pożegnała swojego pupila. Teraz przestrzega fanów, żeby nie przychodzili na jej koncerty z psami. "Muzyka jest tak głośna (...). Zwierzęta mogą stracić słuch" - przestrzega artystka.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Doda niejednokrotnie już udowadniała, że ma serce na dłoni. Wiele razy swoją popularność wykorzystywała w szczytnym celu. I tym razem nie było inaczej. Na swoim Facebook'u zaapelowała do fanów, żeby na jej koncerty nie przychodzili z psami. Artystka boi się o zdrowie milusińskich.
ZOBACZ TAKŻE: Nie tylko Doda poprawiała urodę. Co zmieniły sobie gwiazdy?
Doda od niemalże 20 lat króluje na polskiej scenie muzycznej. I co by nie mówić, na jej koncerty nieprzerwanie od początku jej kariery przychodzą rzesze fanów. Piosenkarka utrzymuje z nimi bliską relację nie tylko pod sceną po koncertach, ale także na swoich mediach społecznościowych, gdzie jest bardzo aktywna. Jej ostatni wpis jest godny podziwu.
- Kochani, błagam Was! Nie przychodźcie na koncerty ze zwierzakami pod barierki. Muzyka jest tam tak głośna i basy tak wyraźne, że zwierzęta cierpią niesamowite katusze! Przecież mogą stracić słuch! Dla nich to koszmar, gorszy od sztucznych ogni - błaga Doda.
Artsytka wyznała także, że czuje się zdekoncentrowana, kiedy widzi męczące się zwierzęta pod sceną.
- Zastanówcie się następnym razem, jak Wasza rozrywka skończy się dla psa. Ja nie jestem w stanie się skupić na pracy, jak widzę pod sceną małe zwierzę z amokiem w oczach na rękach swojej pani. Zwierzak to odpowiedzialność kochani - dodała.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Uważacie, że Doda słusznie pouczyła swoich fanów?
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.