Padły przekleństwa u Dody. Wszystko się nagrało
Doda kilka dni temu wybrała się na wakacje. Jednak ciągle stara się podtrzymywać kontakt ze swoimi fanami. W niedzielę prowadziła czat na żywo, który z początku sprawił jej trochę problemów natury technicznej. Było słychać przekleństwa i zniecierpliwienie gwiazdy. Wszystko się nagrało.
Doda od kilku dni wypoczywa w Grecji. Na jej Instagramie pojawiło się już kilka fotek w bikini. Jak sama pisała przy jednym z postów, jest singielką na wakacjach, która nie pije alkoholu, nie daje rady na słońcu i męczy się przy głośnej muzyce. "Starzeję się. I na pewno tak kogoś poznam" - napisała 37-letnia gwiazda.
Wylot do Grecji mógł po części być spowodowany ostatnim zamieszaniem w jej życiu. Piosenkarka rozstała się z mężem, z którym współprodukuje film "Dziewczyny z Dubaju". Przebywanie w południowej części Europy to bez wątpienia dobry sposób, aby złapać oddech i się zrelaksować, ale Doda nie zapomina, że ma fanów. W niedzielę poprowadziła czat na żywo, w którym odpowiadała na różne pytania.
Zobacz: Doda wynajęła do swojego filmu luksusowy jacht. Cena łodzi zwala z nóg
Jednak live na samym początku napsuł jej trochę krwi. Gwiazda miała problemy z internetem, o czym dała znać już w opisie wpisu.
"Jak nie och***eć od przerywanego netu" - czytamy. Na samym początku nagrania widzimy wspaniały widok z tarasu hotelu Dody, która wprost daje znać o swoim niezadowoleniu.
- Jak teraz będzie źle, to się wk***wię - słyszymy. - Skandal z tym internetem - powiedziała chwilę później. Ostatecznie jakoś udało się piosenkarce pociągnąć czat do końca.
Kilku internautów pod postem zasugerowało Dodzie, by zrobiła sobie odpoczynek od sieci. Inni z kolei pochwalili wokalistkę za jej wygląd. Miała bowiem na sobie strój, który odważnie odsłaniał jej biust. Ale do tego gwiazda zdążyła już przyzwyczaić wszystkich.